Umazałam się dzisiaj błotem w zatoce miasta Cizici, zjadłam chyba 1/2 arbuza, czekoladę, awokado, lasagne, pizzę i kilogram fig
.
Tak na uczczenie ostatniego dnia. Wieczorem wyjeżdżamy, następne
śniadanie będzie gdzieś w trasie. Oby mniejsze... Mój żołądek więcej nie
zniesie. Chociaż przyglądając się wyliczonej przeze mnie mieszance i
jedzeniu w ciągu ostatnich dni, zabrakło dzisiaj lodów. Po powrocie
pokażę nazbierane zdjęcia utrzymanych w śródziemnomorskim
klimacie obiadów (Tak, wiem, że jak Chorwacja to nie morze śródziemne, a
Adriatyk. Mimo wszystko jedzenie moje ulubione i chyba najzdrowsze na
świecie).
Wracając do błota, skóra po tej "kąpieli" wydaje się być miększa i
odżywiona. Nie ryzykowałam nakładania tej śmierdzącej mazi na twarz, ale
myślę, że i na cerę miałaby zbawienny wpływ. Gdyby jeszcze dało się
wytrzymać w tej "skorupie" dłużej niż 5 minut, efekty byłyby pewnie
bardziej zauważalne. Ja zrezygnowałam gdy pod wpływem słońca, zaczęłam
zamieniać się w gliniany posąg.
No i minął mój 12-dniowy urlop.
Cheerios z kozim mlekiem, arbuz.
Cheerios with goat's milk, watermelon.
Można polemizować ile się czego zjadło : czekladę- kilka kotek, czy całe 100 g?, pizzę- dużą, małą, bądź dwa kawałki;)?
OdpowiedzUsuńA jak u ciebie wygląda takie ' nawpychanie się ' wszystkiego?
U mnie byłaby całość;)
Karolina
Perfekcjonistka ; ) Miałam okazję zobaczyć pierwszą wersję dzisiejszego wpisu :) Czekam na podsumowanie Twojego wyjazdu i chyba niedługo zakupię cheeriosy, bo nie jadłam ich już baardzo długo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Było chyba 5 wersji :p Masz rację, perfekcjonistka ze mnie.
UsuńWiem, zauważyłam już wcześniej :) Swoją drogą to uważam perfekcjonizm za jak najbardziej pozytywną cechę, ale łatwo przesadzić i wtedy już niestety staje się wadą. Ale zdaje się, że obie o tym wiemy :)
UsuńA już tak na marginesie - nawet w błocie prezentujesz się świetnie ; )
Bezpiecznego powrotu do domu Ci życzę!
(oba komentarze zostały napisane przez Violę - miło mi! ; ))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRzeczywiście, szybko to minęło!
UsuńWczoraj jadłam mieszankę płatków śniadaniowych i poczułam się jakbym znowu była dzieckiem. Mniam :)
Ile błota! Świetne są te błotne zdjecia :D Muszę w końcu kiedyś spróbować tego koziego mleka, jestem ciekawa jak smakuje...
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad Chorwacją tego lata, ale wybór padł na Hiszpanię i Portugalię, ale z tego co słyszę to chyba wiem, gdzie wybiorę się za rok. :)
OdpowiedzUsuńHaha. Świetne zdjęcia, w pierwszej chwili pomyślałam, że jesteś w piance do nurkowania. :)
OdpowiedzUsuńhhaha ja tak samo! :) świetnie wyglądasz!
Usuńuwielbiam takie zwykłe płatki na śniadanie, pycha!
O fajne zdjęcia. Ogólnie zazdroszczę rodzinnego wyjazdu !
OdpowiedzUsuńdo twarzy Ci nawet w tym błotku^^ bo jak to mówią - ładnemu we wszystkim ładnie!
OdpowiedzUsuńkozie mleko mi się źle kojarzy, bo bodajże w 3 klasie podstawówki kolega miał swoją kozę i jako wyraz swojej miłości bardzo często przynosił mi mleko od niej i kazał pic...:p
W pierwszym momencie przestraszyłam się i wpatrywałam się w to zdjęcie na miniaturze z niedowierzaniem, ale po chwili ulżyło mi :D Na pewno skóra po takim błotku stała się miękka i odprężona, ale sama świadomość, że jesteś umazana w jakimś błocie sprawa, że na ciele pojawiają się dreszcze. Zazwyczaj jest tak, że wszystko co dobre, kończy się zbyt szybko...
OdpowiedzUsuńblotko! :D zabawa musiala byc swietna :D
OdpowiedzUsuńŚniadanie przepyszne :)
OdpowiedzUsuńKąpieli w błocie miałam okazję spróbować, fajne przeżycie :D
Chorwacka Izba Turystki powinna Cię zatrudnić:) (a może już to zrobili?) ;)
OdpowiedzUsuńJa wiem, że czarny wyszczupla, ale nie musisz się mazać w błocie, i tak jesteś bardzo szczupła :P
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia ^^ szkoda, że wszystko, co fajne, tak szybko się kończy...
Emma ma rację:)
OdpowiedzUsuńW błocie czy bez niego wyglądasz świetnie:)
Ja tylko czekam ( mając nadzieję), że pokażesz nam nowe smaki, chociażby wykorzystane w śniadaniach,przywiezione z tego pięknego kraju.
Czekam niecierpliwie...
Pozdrawiam;)
Kocham twoje zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko co fajne kiedyś się kończy.
ja na początku myślałam, że to pianka jest :D haha
OdpowiedzUsuńdopiero po chwili dostrzegłam, że to błotko :D
Czasami przychodzi ochota na zjedzenie czegoś najprostszego. Dla mnie podobne płatki to jeden z ulubionych smaków dzieciństwa. Zawsze protestowałam, kiedy moja zdesperowana mama próbowała wcisnąć we mnie twarożek z warzywami. Zdecydowanie wolałam cookie crisps. Świetne zdjęcia i pozytywne notki, po których aż chce się jechać do Chorwacji.
OdpowiedzUsuńhehe na miniaturce myślała, że masz taki ciemny kombinezon:)
OdpowiedzUsuńJa również!
UsuńAle w błotku Ci do twarzy xD
Bardzo zabawne zdjęcia,do miłego zobaczenia, pa pa...
OdpowiedzUsuńte płatki są bardzo dobre , ten smak miodu ,pycha !
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz taka cała czarna ,hahaha ;)