Jednego dnia biegnę walcząc z czasem, drugiego biegnę walcząc o czas brata. Przy tym debiucie nie mogło mnie zabraknąć, on też był na miejscu gdy po raz pierwszy startowałam w biegu ulicznym. 800m - bieg roczników 2000-2001, na początek wystarczy. Później organizowany był jeszcze XX Ogólnopolski Bieg Uliczny o Puchar Burmistrza Miasta - 4,2km i tylko dla mężczyzn (?!) oraz bieg kobiet na dystansie 1,5km. Tego dnia byłam jednak przygotowana tylko na siedzenie i regenerację po dziesięć razy dłuższym dystansie. Mimo wszystko w ostatnim momencie, przed samym startem młodzików, zerwałam się z trybun i za przykładem kilkorga rodziców, gnałam środkiem stadionu razem z rozpędzonymi chłopcami. Rafałowi pomogło, a ja po prostu biegłam. Bez amortyzacji w podeszwach, w trampkach, w spodniach z krokiem w kolanach, motywując i krzycząc wniebogłosy. Prawie jak bieganie naturalne ;)
Mam trenować, a jeśli trenuję innych tak samo jak uczę matematyki, to bez krzyków się nie obejdzie. O tym mój brat wie bardzo dobrze, do niczego nie zmuszałam.
A tu jeszcze sobotnie z całą moją ekipą:
Szczęśliwie zmęczone mięśnie podziękowały za współpracę oraz wczorajsze wrzucenie na luz. Dzisiaj nowy dzień, nowy tydzień, nowy rok, nowe paranoje i korzystanie z ostatnich możliwości dojeżdżania do szkoły rowerem. Witaj szkoło, choć dalej nie wierzę, że to już.
Owsianka z mlekiem sojowym, bananem, malinami, słonecznikiem i suszoną żurawiną.
Oatmeal with soy milk, banana, raspberries, sunflower seeds and dried cranberries.
U Ciebie to chyba prawdziwa siostrzana miłość. :)
OdpowiedzUsuńOwsianka na wszystkich blogach wróciła dziś do łask.
Sezon owsiankowy się zaczął ;)
UsuńZdecydowanie :D.
Usuńto najlepsza forma na zabiegane poranki :D
Usuńz malinkami najlepsza ;p
gratuluję wszystkich sukcesów : )
OdpowiedzUsuńa banan + maliny + owsianka to jeden z moich ulubionych zestawów : D
Takiej relacji z bratem pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńto milego dnia:) i bardzo fajnie czytalo mi sie relacje biegowe:)
OdpowiedzUsuńZ malinami uwielbiam.
OdpowiedzUsuńmalinowa owsianka, mniam;) ano, maturalna, maturalna:P i podejrzewam, że też zdajesz matematykę rozszerzoną?:D
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Rafała za pierwszy biegowy start, widać że jest bardzo dumny ze swojego debiutu, na pewno to nie był pierwszy i ostatni bieg. Tak myślę Sylwia,że się o to dobrze postarasz ...Zamawiam to pierwsze zdjęcie ...
OdpowiedzUsuńFajnie ze macie wspólną pasję;) zazdroszczę tego powrotu do szkoły .. A teraz studia.. Ehh ;(
OdpowiedzUsuńNo i owsianka pyyyszna.. Suszona żurawina - mój ulubiony suszony owoc ;)
UsuńZdziwił mnie tytuł a tu proszę, jakie proste wyjaśnienie:) dobrze się ma Twój brat z siostrą, z której może brać przykład i która daje oparcie.
OdpowiedzUsuńTak sobie patrzę na tytuł i myślę. Rydułtowy... przecież kojarzę, przecież to niedaleko mnie. Potem patrzę obok na ramkę "o mnie" i widzę śląskie. :) Też jestem z woj. śląskiego! A mogę wiedzieć skąd jesteś dokładniej? ;)
OdpowiedzUsuńGaszowice, a ty?
UsuńSiewierz. Niedaleko Zawiercia.
UsuńAż spojrzałam na mapę. Mamy do siebie 100km. jednak troszkę daleko
Miałam nadzieję, że okaże się, że możemy do siebie jeździć autobusem :D
Kochana starsza siostra ;)
OdpowiedzUsuńpiękna rzecz zaszczepiłaś w bracie :)
OdpowiedzUsuńPyszna owsianka :)
OdpowiedzUsuńJaki wynik miał Rafał? :)
OdpowiedzUsuńPyszna owsianka, jak zwykle ^^
to fajnie, że brat ma w tobie takie wsparcie :)
OdpowiedzUsuńowsianka wygląda bardzo zachęcająco ;)
wspaniale jest to, jak zarażasz brata miłością do biegania i jak Go w tym wspierasz :)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć taką siostrę, która zaraża Brata swoją miłością do biegania. Sama chciałaby dawać swojemu Bratu taki wzór, ale on niestety jest zbyt nałogowym "kanapowcem".
OdpowiedzUsuńOwsianka malinowa..smak lata i wakacji, a dziś już pierwszy dzień w szkole..
Brat musiał być szczęśliwy ;).
OdpowiedzUsuńOwsianka pycha!
Piękna owocowa owsianka. Chyba fajnie jest mieć brata. Ja się już nie dowiem, może szkoda...
OdpowiedzUsuńŚliczna owsianka :)
OdpowiedzUsuńMimo że od całkiem długiego czasu biegam, to wciąż bałabym się występować w takim maratonie. W ogóle biegać po ulicach, ale to pewnie kwestia w-f'u w szkole.
Nie ma to jak wspierająca siostra :)
OdpowiedzUsuńOwsianka pyszna,zasłużyłaś sobie na taką, po tych wszystkich osiągnięciach sportowych :)
jak miło :) widać brat już od najmłodszych lat podąża śladami siostry :) owsianka, mniam, uwielbiam ją i twoje zdjęcia c;
OdpowiedzUsuńsuper :) fajnie jest motywować się i wspierać z rodzeństwem :) a Ty widać jaka jesteś szczęśliwa na zdjęciach, tak się pozytywnie robi patrząc na Ciebie :)!
OdpowiedzUsuńmoglabys napisac ile zazwyczaj garsci makaronu gotujesz sobie na obiad?
OdpowiedzUsuńOk. 3, czasami więcej.
Usuńmoja siostra (14lat) też zaczęła biegać, chociaż nie namawiałam jej w najmniejszym stopniu :) A co najlepsze, tato tez ostatnio kupił sobie buty do biegania :) to fajne uczucie byc dla kogoś.. jakby inspiracją? Co nie? :>
OdpowiedzUsuńśniadanko jak zwykle godne sportowca;)
OdpowiedzUsuńchciałabym być tak pełna życia, energii z mnóstwem świetnych pomysłów tak jak TY...
te śniadanie jest boskie ,a banan w owsiance bardzo mi posmakował ;0
OdpowiedzUsuńjak podoba ci sie nowy plan lekcji? na ktora jutro zaczynasz? ;)
OdpowiedzUsuńPlan świetny jak nigdy :) A jutro jeszcze luzy i 11:30.
Usuńjesli mialabys do szkoly np. na 10 + 6 lekcji..bylabys okolo 16 w domu. zjadlabys wtedy normalny obiad, pozniej bez podwieczorku, dopiero kolacje?
OdpowiedzUsuńDziwne pytanie. No ale najprawdopodobniej zabrałabym obiad do szkoły, po powrocie zjadła podwieczorek, a potem kolację.
Usuńobiad do szkoly? tzn co bys wziela? makaron i mieso? ;D
UsuńTak i jeszcze warzywka do tego. Co w tym dziwnego? ;)
UsuńNikt nie komentuje w szkole tego co jesz? Taki obiad do szkoły mógłby być kontrowersyjny. U mnie jedzą tylko kanapki, batony i słodkie bułki. Nie pochwalam takich żywieniowych przyzwyczajeń, ale moje soki warzywne są odbierane jako dziwactwo i komentowane (często mam wrażenie, że złośliwie). Podchodzą, pytają co piję i mówią coś w stylu "ale ja tego nie znoszę". Dokładnie tak samo reagują na jogurt naturalny. Ciekawe dlaczego o kanapkach z pasztetową nikt nic nie mówi? Denerwuje mnie, że zdrowe odżywianie jest tak "strofowane". Zakładam, że wiele Twoich koleżanek wie o tym, że miałaś problemy z związane z zaburzeniami odżywiania (w końcu nie trudno Cię znaleźć w internecie). Osoby, które Cię np. nie lubią nie dogryzają Ci z tego powodu? Ja bardzo chętnie zabrałabym ze sobą, do szkoły, sałatkę makaronową z kurczakiem, ale domyślam się jak zostanę odebrana. Cały korytarz by się na mnie gapił. W dodatku nie mam nawet możliwości zjedzenia tego "jak człowiek". Stołówka jest tylko dla tych, którzy wykupią karnet na obiady. Innych zwyczajnie wyganiają (oczywiście dotyczy to zarówno tych co przyszli zrobić zadymę, jak i tych, co chcą normalnie zjeść drugie śniadanie). Co Ty na to Sylvvio? Jeśli spotykają Cię takie komentarze, to czy masz jakiś sposób na to, aby nie przejmować się nimi? Bo mnie zwyczajnie stresują. Dla jasności - jestem innym Anonimem niż ten od obiadu o 16 (żeby nie było, że się pod kogoś podszywam :D).
UsuńNiech sobie każdy odbiera jak chce. Gdyby każdy przejmował się tym, co mówią o nim inni, nikt niczego by nie osiągnął. Bardzo często biorę do szkoły makarony, twarożki, tortille, sałatki - jedni reagują swoim "bleee" (po pewnym i to nawet krótkim czasie się przyzwyczaili, a niektórzy nawet zaczęli brać przykład i nastąpił przełom - przynieśli marchewki ;)), drudzy reagują chóralnym "Sylwia, znowu mi ochotę robisz". Ci drudzy często czekają i z ciekawością patrzą co wyciągam z torby.
UsuńA, i jeszcze jedno pytanie od "Anonima 2", albo może lepiej będzie, Kasi :D Jeśli przygotowujesz do szkoły obiad, to kiedy to robisz? Wieczorem, rano? Jest to "nowy posiłek" (przygotowywany specjalnie do szkoły) czy raczej resztki z obiadu z poprzedniego dnia? Jak go przechowujesz, aby był "zdatny do spożycia" (mam na myśli to w co pakujesz, aby kasza nie rozsypała Ci się w plecaku lub sos do sałatki nie zalał Ci książek)? Z góry dziękuję za odpowiedź :)
UsuńPakuję do plastikowych pudełek, przygotowuję albo wieczorem albo są to resztki z obiadu lub kolacji. Ew. kanapki zrobione rano czy też drożdżówka kupiona w szkole.
UsuńDziękuję Ci za odpowiedź. Spróbuję się przemóc. Nie przestrzegam ortodoksyjnie regularnych godzin posiłków, więc gdyby obiad był godzinę później niż zwykle jadam nie byłoby to problemem. Niestety są takie dni, że kończę lekcje dość późno i w szkole powinnam zjeść coś co mi go zastąpi (nie potrafiłbym się tak "przegłodzić" jak moje koleżanki, które jeszcze dwie lekcje przed końcem chodzą i narzekają, że są głodne i marzą o obiedzie i powrocie do domu). Zwykle robiłam te nieszczęsne kanapki, bo próby przyniesienia czegokolwiek innego kończyły się jak się kończyły. Niestety takie jedzenie jest nudne aż do bólu. Tak czy siak, Twoje słowa dodały mi trochę..hmmm...śmiałości. Spróbuję, choć jestem zdecydowanie typem, który bardzo nie lubi zwracać na siebie uwagi. Dzięki jeszcze raz. Kasia
Usuńjeśli mogę się wtrącić(może nie powinnam, ale...:)) Kasiu, nie przejmuj się koleżankami (wiem, jako osoba starsza, łatwo mi tak pisać...ale...). Przejmuj się sobą i swoim zdrowiem. Warto dbać o dobre nawyki. Ja w liceum popełniałam chyba wszystkie możliwe błędy - słodycze, kanapki na obiad i głodzenie się (np. będąc o jednym jabłku przez cały dzień). Było to naprawdę słabe, konsekwencje zdrowotne - wolę o tym nawet nie pisać, najpierw bardzo przytyłam, potem zaczęło to iść w drugą stronę i osiągnęłam wagę 42kg w klasie maturalnej. Nie popełniaj tych błędów, jedz mądrze i zdrowo, będziesz się lepiej czuła po prostu :) trzymam kciuki za mądre jedzenie :)
Usuńfajnie, że macie z bratem taką samą pasję i może trenowac pod czujnym okiem starszej siostry^^
OdpowiedzUsuńowsianka idealna na rozpoczęcie<3 zazdroszczę maturalnej klasy, naprawdę najfajniejszy okres, człowiek działa non stop na pełnych obrotach, łączy wszystko, co się da i czerpie z tego ogromną satysfakcję:)
To super, że macie z bratem taką samą pasję ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie wierzę, że to juz...
przepysznie wygląda, z malinami to jedna z moich najulubieńszych :)
OdpowiedzUsuńgratuluję Wam, a brat miał świetne wsparcie i doping :)
pyszna owsianka:)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie mi się bardzo podoba;p.
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tutaj nutelli, bądź masła orzechowego:D
Dla Ciebie Sylwio drzwi mojego domu zawsze otwarte, więc zapraszam ^^
OdpowiedzUsuńAle pod jednym warunkiem:) że podzielisz się, lub przygotujesz dodatkową porcję Twojego śniadania ^^
Zazdroszczę Twojemu bratu takiej siostry:-)
OdpowiedzUsuńWcale się bratu nie dziwię, że też chce biegać, mając taką siostrę jak Ty. Pasuje Ci podium :)
OdpowiedzUsuńI faktycznie sezon owsiankowy się zaczął :D Pysznie u Ciebie.
Świetnie wyglądacie razem z bratem! :D
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj jeszcze menu na notideal? Będziesz wstawiała od czasu do czasu też w roku szkolnym? Np. możesz też jutro, cyknąć fotkę drugiego śniadania, I śniadanie jest, itp. albo chociaż napisać;)? Interesujące też jest menu właśnie w roku szkolnym, nawet bardziej, a jeszcze teraz luz chyba będzie przez tydzień, więc jeszcze byś mogła, z góry ja bardzo proszę;).
OdpowiedzUsuńSprawdź pocztę;)
Lolitka.
Postaram się dodawać w środy.
UsuńOwsianka cudeńko;)
OdpowiedzUsuńA brata masz bardzo podobnego do siebie;)
Zrobisz sportowe podsumowanie sierpnia? :)
OdpowiedzUsuńO, nie sądziłam, że ktoś zauważy, że nie zostało wrzucone ;) Dodam jutro :)
UsuńOwsiankowy sezon rozpoczęty. Pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa niestety też nie wierzę jeszcze :c
OdpowiedzUsuńApetyczna owsianka<3
OdpowiedzUsuńFajnie, że wspieracie się na wzajem z bratem;)
Na jakie studia myślisz iść Sylvvia? ;)
OdpowiedzUsuńjeśli jutro masz na 11:30 do szkoły to będziesz rano ćwiczyła? jeśli tak to co? z góry dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńTrening jeśli będzie, będzie widoczny na endomondo ;)
UsuńA ja do pracy chodzę piechotą - taki 40 min. spacer. Udaję, że to inwestycja w moje przyszłe bieganie. Marzy mi się, że biegnę, ale strach zacząć.
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita
OdpowiedzUsuń