Strony

.572.



Chleb* z masłem, wędzoną makrelą, ogórkiem, papryką i sałatą lodową. Herbata różana.
Bread with butter, smoked mackerel, cucumber, paprika and lettuce. Rose tea.

*Na zakwasie, żytni razowy z migdałami (dziękuję mamo, bo wiem, że czytasz ;)

Z kanapkami najgorsze jest to, że mieści się na nich mało warzyw... Dlatego muszę mieć choć trochę osobno, do przegryzania. Inaczej mi nie smakuje i doskonale zdaję sobie sobie sprawę ze swojej inności ^^
Po co chodzić, jeśli można latać, po co dotykać ziemi jeśli można się unosić. I powiedzcie mi jakim cudem dzisiaj już piątek, jakim cudem to wczoraj był tak szumnie zapowiadany dzień składania wstępnych maturalnych deklaracji i jakim cudem rano jest już tak ciemno. I dlaczego biegnąc tak mało słyszę śpiewających ptaków. I dlaczego Cię tu nie ma żeby móc je dla mnie poudawać, dobrze Ci to wychodzi.

Nowa organizacja tygodnia, nowe plany treningowe (jeszcze trochę o tym będzie), nowe obowiązki. Zamęt. Tylko ta sama od lat popołudniowa rozmowa sprowadza na odpowiednie tory. Dwunastoletnia znajomość robi swoje.

32 komentarze:

  1. Pyszne kanapeczki, uwielbiam chleby na zakwasie ;) fajnie mieć kogos, kogo znasz tyle lat, komu można zaufać, pozazdrościć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie :) po co chodzić skoro można latać :) ja tam wolę latać:)
    dużo warzyw, jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham warzywka. Pomidory, papryka, marchewka- w kilogramach mogę jeść:D
    A wczorajsza owsianka wymiata!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się tak zastanawiam, jakim cudem jest już dzisiaj piątek, czas leci niestety, a śniadanko pyszne, wszystko w moim guście...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze biorę oddzielny talerzyk na warzywa, bo też uważam, że gdybym miała jeść tyle tylko ile się mieści na kanapce...to pewnie byłoby to strasznie malo. Take inna nie jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też tak mam z warzywami ;) Chyba, że zostaje mi w lodówce tylko jeden pomidor (jak np. dzisiaj).

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta różana herbatka mnie zafrapowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowna Twoja mama, taki pyszny chleb!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To nie jesteś sama w swojej inności. Ja też zawsze mam obok kanapek drugie tyle dodatkowych warzyw, a czasami ich samych jest więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hihi, mi sie nigdy dodatkowe pomidory, cebulka i ogorek nie mieszcza na kanapkach :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Racja, mi nigdy warzywa nie mieszczą się na kanapce więc zazwyczaj biorę większy talerzy, aby z boku poukładać przerażającą ilość warzyw do przegryzienia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pyszne kanapki :)
    Mi też nigdy nie mieszczą się warzywa na kanapkach i zawsze mam coś z boku do podjadania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przymierzam się do swojego pierwszego pieczonego samodzielnie chlebka :) na początek jakiś prosty pózniej będę eksperymentować :)pozdrawiam i zapraszam do obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja nigdy nie piekłam samodzielnie chleba:(
    Twój prezentuje się naprawdę świetnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. też zawsze muszę mieć dużo warzyw... i chociaż zostanie ostatni kęs kanapki, a np. pomidora już brakuje muszę dokroić kawałek :D a makrelę uwielbiam! a na takim chlebku to już w ogóle musiało być przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio po raz pierwszy upiekłam sama chleb i wyszedł mi pyszny. Jednak lepiej smakuje, gdy się zrobi coś samemu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na twoje nowe plany, czekam, czeeekam! :) Może tym razem maraton Sylwia? Ja się już po cichutku przymierzam i trochę się boję, jestem ciekawa Twoich nowych biegowych celów :)

    OdpowiedzUsuń
  18. dzięki,że przypomniałaś mi o makreli ,dawno jej nie jadłam ,smaczne te kanapki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czas ucieka...
    Ja ostatnio spojrzałem w kalendarz i zastanawiałem się, gdzie schował się ostatni miesiąc ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Można dzisiejszy jadłospis;)?

    OdpowiedzUsuń
  21. Też lubię takie kanapki napakowane warzywami, a z makrelą to już w ogóle musiały być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  22. od wędzonej makreli jestem zdecydowanie uzależniona. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Żytni z migdałami? Apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj jak dawno nie jadłam wędzonej makreli :c

    OdpowiedzUsuń
  25. Pogratuluj mamie wypieku ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. makrela w tym towarzystwie, smak i zdrowie!:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja do kanapek zawsze biorę osobny talerzyk na warzywa;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Już myślałam, że tylko ja jestem "inna" u mnie do każdych kanapek jest miska warzyw ;p

    OdpowiedzUsuń