Strony

.596.

 kasza jęczmienna z prażonym jabłkiem, mieszanką studencką, jogurtem greckim i miodem
barley with sauted apple, nuts and dried fruits, Greek yogurt and honey


Biegałam wczoraj, wracam powoli. Chciałabym powiedzieć, że było świetnie, lekko i wspaniale. Albo, że zachwycałam się pięknym teraz lasem, szeleszczącymi kolorowymi liśćmi i słonecznym dniem. Nie powiem, no trudno, widocznie to jeszcze nie teraz. Cierpliwość, tego potrzebuję w tym momencie najwięcej. Noga, jak to noga, czasem się obraża.

28 komentarzy:

  1. Naprawdę smacznie :)

    Otagowałam Cię: http://relishmeals.blogspot.de/2012/10/100-monday-maslane-placekes-jubileusz.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesienne smaki, takie które lubię najbardziej :)
    Noga z pewnością niedługo wróci do formy a Ty będziesz mogła znów cieszyć się z biegania bez bólu (:

    OdpowiedzUsuń
  3. jęczmiennej na słodko jeszcze nie jadłam, ale z takimi jesiennymi dodatkami na pewno jest dobra i bardzo kusi:)
    ciężko być cierpliwym, ale czasami trzeba, to popłaca:)

    OdpowiedzUsuń
  4. las w czasie jesieni jest piękny..:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcę pokochać bieganie, choć jak na razie go nienawidzę. ;/ Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda.
    Miska pyszności. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze się nabiegasz...powoli zaczynaj (zwłaszcza, gdy wybiegasz na trening rano) - wtedy szybciej wrócisz; trzymaj się cierpliwie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Frustrację pt: kontuzje znam, nie lubię ich i nie radze sobie
    Jednak wtedy tylko kompromis, cierpliwość i zdrowy rozsądek są jedynym ratunkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kurczę..apetycznie wygląda ta kasza jęczmienna a ja jakoś sie nie mogę przekonać do niej, muszę ją w końcu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powoli i wszystko będzie dobrze ;) do jęczmiennej to chyba nie dam rady się przekoanać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, trzymaj się! Wiem jak to jest nie móc biegac, też zaliczylam w swojej karierze nie małą kontuzję, trzymam kciuki o szybszy powrót do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  11. dawno nie jadłam tej kaszy, a na słodko chyba wieki... pyszne dodatki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskie jesienne wydanie kaszy.. na słodko jeszcze nie jadłam, muszę spróbować.
    Trzymam kciuki za powrót do formy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. coz a pysznośći. Lubię tę kaszę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. miód i jogurt mniaaaam ! :) mam taką samą miseczkę ;p
    zpraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nigdzie się nie spiesz i wracaj do zdrowia : D

    OdpowiedzUsuń
  16. smaczna kompozycja ;) jak zawsze !

    OdpowiedzUsuń
  17. niedługo na pewno będzie lepiej! najważniejsze, że nie masz więcej ograniczeń przed bieganiem prócz tego jednego, a noga na pewno niedługo wróci do formy!

    OdpowiedzUsuń
  18. znalazlam twoj blog niedawno i bardzo sie ciesze niewiele znam dziewczy a co dopiero w naszym wieku ( tez jestem w maturalnej) ktore lubia biegac i jest to ich pasja :) i tak jak ty uwielbiam gotowac i celebrowac sniadania wymyslac i jesc inaczej niz inni same kanapki :) powodzenia w bieganiu napewno bedzie lepiej ja tez musialam zwolnic przez bolace biodro ale juz wszystko wrocilo do normy i dzis cudowne 18 km nad morzem w otoczeniu pieknej jesieni :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj mieszanki już dawni nie jadłam, dzięki za przypomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. wiesz, że pierwszą czynnością jaką robię po włączeniu rano laptopa jest sprawdzenie czy czasem nie dodałaś już zdjęcia z kolejnym przepysznym śniadaniem? :) Uwieeelbiam Twoje wpisy, szczególnie jeśli obok fotografii pojawiają się dłuższe wywody na różne tematy, poniekąd powiązane ze sportem/porannym posiłkiem, a jednak skłaniające do refleksji.. Wszystko to razem tworzy tak spójną całość, że grzechem byłoby przejść obojętnie koło Twojej strony :)

    OdpowiedzUsuń
  21. widocznie trzeba jeszcze poczekać, by znów rozkoszować się biegiem bez bólu... Smakowite śniadanie :)
    Dodaję i wpadam od dziś codziennie już nie anonimowo :)

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam tę kaszę na słodko ;) cierpliwości i wytrwałości ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakoś nigdy nie pomyślałam o takim zastosowaniu kaszy. Dzięki za pomysł, spróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakoś nigdy nie pomyślałam o takim zastosowaniu kaszy. Dzięki za pomysł, spróbuję!

    OdpowiedzUsuń