Przede wszystkim to pierwsze sprawdziłoby się idealnie na bożonarodzeniowym stole. Ma w sobie coś zimowego i świątecznego. Choć, mimo wszystko, nadaje się na każdy słodki weekend. Przynajmniej ja poczułam się słodko skuszona.
200g margaryny
5 żółtek + 5 białek jaj
400g cukru
1 szkl. mleka
250g suchego maku
250g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Margarynę utrzeć z żółtkami i cukrem.
Mleko zagotować, zdjąć z ognia i wymieszać z makiem. Po ostudzeniu połączyć z masą z margaryny, żółtek i cukru. Dodać mąkę i proszek do pieczenia.
Białka ubić na sztywno i delikatnie połączyć z ciastem.
Piec w 180°C w blasze wyłożonej papierem do pieczenia, ok. 40 minut.
Ostudzić, przekroić wzdłuż na pół. Przełożyć ulubionym białym kremem (u mnie ten sam, co w przypadku tortu: link). Polać polewą z gorzkiej czekolady.
Ciasto w kratkę z kremem, galaretką i ananasem /24x35cm/
biały biszkopt:
1 szkl. mąki pszennej
1 szkl. cukru
4 jajka
1 łyżka octu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Białka ubić z cukrem "na sztywno". Żółtka wymieszać z octem i proszkiem do pieczenia. Wymieszać z ubitymi białkami. Delikatnie połączyć z mąką. Piec w 180°C, ok. 20 minut.
kakaowy biszkopt:
3/4 szkl. mąki pszennej
1/4 szkl. kakao
1 szkl. cukru
4 jajka
1 łyżka octu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Białka ubić z cukrem "na sztywno". Żółtka wymieszać z octem i proszkiem do pieczenia. Wymieszać z ubitymi białkami. Delikatnie połączyć z mąką i kakao. Piec w 180°C, ok. 20 minut.
krem:
1 kostka margaryny
1/2 kostki masła
2 jajka
3 łyżki cukru (w tym trochę waniliowego)
25g wódki
kilka plastrów ananasa z puszki
Jajka sparzyć i ubić z cukrem. Miękki tłuszcz utrzeć. Dalej ucierać dodając powoli jajka z cukrem, a potem alkohol. Wymieszać z pokrojonym w kostkę ananasem.
dodatkowo:
galaretka agrestowa
ananas z puszki
Ostudzone biszkopty pokroić w paski i układać na blasze na zmianę. Wyłożyć krem (trochę zostawić na wierzch), ułożyć resztę biszkoptu i posmarować resztą kremu. Na górę wyłożyć resztę ananasa i galaretkę.
Schłodzić w lodówce.
bardzo fajnie, nie wiem czy tego makowego nie spróbuję właśnie na Święta
OdpowiedzUsuńpierwsze zdanie, sześć słów - lubię
OdpowiedzUsuńśliczne masz te ciasta za sam wygląd można się już pokroić:D
OdpowiedzUsuńTak naprawdę objadasz się w święta? Nie wierzę, że nie zwracasz na to uwagi, czy przytyjesz i ile:)? Chyba każdy ma umiar. Spróbować wszystkiego po trochu, po kawałku każdego ciacha dziennie i starczy:)?
OdpowiedzUsuńCzy potrafisz zjeść codziennie przez 3 dni świąt np. 5 kawałków jednego ciacha, 3 drugiego, 3 trzeciego, kilka razy tę samą sałatkę, rybę po grecku itp w jeden dzień? Drugiego i trzeciego tak samo dużo?
Pytam szczerze jak to u Ciebie wygląda:)? I z aktywnością?
( napewno nie jesz jak szalona i nie wierzeę, że kalorie nie straszne?:)
Możesz nie wierzyć, lubię to jem. Choćbym miała zjeść całe blachy.
UsuńNie zależy Ci na utrzymaniu wagi?
UsuńDoskonale utrzymuję wagę, nie widzę więc problemu :)
UsuńPo świętach spadnie...
UsuńIle tak naprawdę w Twoim domu, u Ciebie trwa takie duże jedzenie świąteczne?
co za pytania ;/
Usuńja np. zamierzam cieszyć się świętami, później swoimi urodzinami, a na końcu zakończyć ten rok sylwestrem :D
i nie mam zamiaru się zadręczać!
Naprawdę dziwne podejście i dziwne pytania "Anonimowego"... Nie ma co się zadręczać tak, szkoda życia.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjak miło !
OdpowiedzUsuńwspaniałe ciasta.
Olaboga... ja tam jem tyle, tak objadam się w Święta i nie tylko, a czasem i więcej i co? jajeczko...anonim masz nierówno pod sufitem...a Twoje życie kręci się wokół żarcia.
OdpowiedzUsuńSylwuś Kochana te ciasta po prostu obłędne!!! W moich smakach bardziej te makowe, choć tym drugim też bym nie pogardziła;p
Zastanawiam się co chcą osiągnąć anonimowe osoby, swoimi wpisami..
OdpowiedzUsuńChyba jedynie udowodnić sobie, że jak to "cudownie" jest nie cieszyć się świętami tylko ze względu na to : "O jeny, tak mam ochotę na to ciasto, tak smakowicie wygląda, ale nie zjem, bo przytyję i w dodatku zjadłam już kawałek innego". Naprawdę nie rozumiem takiego podejścia do sprawy.
Przypuszczam, że Sylwia jest po prostu normalną dziewczyną, która czerpie radość ze świąt, dzięki atmosferze rodzinnej i próbowaniu nowych smakołyków. Ludzie naiwnie czekacie na odpowiedź Sylwii, która napisze Wam: " Nie zjem 2 kawałków ciasta, bo waga jest najważniejsza, a jak Wy nie zrobicie tak samo to będziecie potępieni". Przepraszam Sylwia, że piszę to tutaj, ale to jest takie frustrujące czytanie na każdym kroku, pod każdym postem takich rzeczy.
A to z makiem, koniecznie do wypróbowania. Od dawna szukałam podobnego przepisu. Dziękuję. :)
nie przepadam za makiem, ale ciasto, które pokazałaś prezentuje się wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńjadłabym! <3
OdpowiedzUsuńtakie przekładańce są bardzo świąteczne :)
OdpowiedzUsuńPyszne zestawienie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIle tu pyszności! Ależbym zjadła!
OdpowiedzUsuńPycha, fajne i proste. Lubię :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne widoki, mniam! :)
OdpowiedzUsuńTo makowe szczególnie mi się podoba.
A tymi anonimusami się nie przejmuj, w ogóle ignoruj najlepiej.
Pozdrawiam ciepło:*
Oba wyglądają cudownie. Nie wiedziałabym które zjeść pierwsze :)
OdpowiedzUsuńbabcine ciacha najlepsze na święta <3
OdpowiedzUsuńTo makowe bardziej mnie przekonuje ;p
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygladają :)
OdpowiedzUsuńmoja babcia niestety niezbyt czesto cos piecze ;(
OdpowiedzUsuńChętnie spróbowałabym ciasta makowego, ciekawie się przedstawia + te równiutkie warstwy! Mnie skusiłaś! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńaż mnie ciarki przeszły :)
OdpowiedzUsuńJa mam małe pytanko. Czy robisz coś, żeby paski jasnego i ciemnego biszkopta, szczególnie na dole, się nie rozpadły? Czy wystarczy jak "sklei" je krem od góry? Dagita
OdpowiedzUsuńwystarczy krem na górze. nie rozpadają się :)
Usuń