naleśniki z bananowym twarożkiem i suszoną żurawiną
crepes with banana quark and dried cranberries
Ostatnia wspólna wycieczka z moją licealną klasą pokierowała nas do Łagiewnik i centrum Krakowa. Całość organizował nasz prześwietny ksiądz, który w trzeciej klasie uczył nas religii. Najpierw więc pielgrzymka od strony duchowej, potem trochę (za mało) czasu w samym centrum. Wystarczyło na enchilades z fasolą i wegańską szarlotkę, a w Łagiewnikach na 360 schodów na górę wieży (windy są dla słabych, z Alicją wybrałyśmy wspinaczkę).
Koniec roku szkolnego już za mną, mimo wszystko szkoda opuszczać mury liceum. Jednak z drugiej strony moja klasa (w większości skłócona) największym zgraniem wykazała się dopiero wczoraj, już po otrzymaniu świadectw. Niemal wszyscy zjawili się wieczorem w ogródkach piwnych na rybnickim rynku ;)
Jakiś etap za mną.
Też chcę takie naleśniki!. Mogę wpaść:D?.
OdpowiedzUsuńJak na ogródkach piwnych to się nie dziwię^^xP.
to jest normalne- klasa, która nie była za bardzo zgrana przez 3 lata nauki, najlepszy kontakt łapie jak trzeba się rozstawać. szkoda
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje naleśniki, zawsze narobisz nimi ochoty :)
OdpowiedzUsuńKraków <3 Uwielbiam to miasto! Zawsze na końcu jest najlepiej, najfajniej..
w Wodzisławiu też wczoraj na rynku byli praktycznie tylko absolwenci :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i cudne naleśniki. :D I jeszcze to ciacho!
OdpowiedzUsuńO, u mnie też dziś naleśniki bananowe :)
OdpowiedzUsuńten rozdział życia już za tobą, ale za to teraz czeka cię nowy, oby jeszcze lepszy czas w życiu. :)
OdpowiedzUsuńTe naleśniki są cudowne :) A twarożek w nich wygląda tak strasznie kremowo <3
OdpowiedzUsuńfajnie, że chociaż na koniec się zgraliście, u mnie nawet tego nie było. muszę wypróbować taki bananowy twarożek :)
OdpowiedzUsuńSądzę, że udana wycieczka. Kraków jest piękny. No i te naleśniczki :D Żurawiny nie lubię ale bananowy twarożek brzmi pyysznie.
OdpowiedzUsuńgdzie byliście na obiedzie w Krakowie?
OdpowiedzUsuńKażdy indywidualnie. Poszłam z Alą do Green Waya.
UsuńNiestety często tak jest, że klasy zgrywają się na samym końcu, kiedy już ich drogi się rozchodzą.
OdpowiedzUsuńświetne^^
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie. :) Zawsze Twoje naleśniki są tak ładnie "zwinięte".
OdpowiedzUsuńA takie zgranie na sam koniec wydaje mi się dosyć normalne. Nie wiem, ludzie chcą chyba zostawić po sobie jak najmilsze wspomnienia?!
Twarog z bananem jest pyszny!:-) moja klasa tez była zgrana tylko na imprezach;-) chociaż i tam nie zawsze...
OdpowiedzUsuńa jaki fajny etap przed Tobą:)! właściwe to mnóstwo wspaniałych etapów:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
Było tak samo u mnie, choć pod koniec podstawówki. W roku szkolnym się do siebie nie odzywaliśmy, a po zakończeniu wszyscy płakali i się przytulali.
OdpowiedzUsuńŚwiat jest dziwny, ale naleśniki zawsze tak samo pyszne :)
już koniec , z jednej strony pewnie fajnie a z drugiej żal opuszczać ... ja jeszcze dwie klasy do matury ;)
OdpowiedzUsuńpyszne naleśniki - u ciebie zawsze idealne ;*
ta szarlotka *-*
a ja z ciekawości zapytam, gdzie jadłaś szarlotkę?
OdpowiedzUsuńSzarlotka z Green Waya - szczerzyła się do mnie za ladą :)
UsuńSzarlotka pobiła nawet naleśniki! Och i ach ale mam ochotę!
OdpowiedzUsuńFajny wyjazd i pyszne naleśniki! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kraków, mam same dobre wspomnienia związane z tym miastem.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, też zawsze wybieram schody zamiast windy - nie chodzi tyle o ambicje, co o strach związany z potencjalną awarią windy.
Apetyczne naleśniki :)
gratuluję zakończenia szkoły! :)
OdpowiedzUsuńMój kochany Kraków;)
OdpowiedzUsuńTy robisz idealne naleśniki. Najidealniejsze. Naprawdę, nie żartuję. :)
OdpowiedzUsuńAh, ten Kraków kochany. Nie mogę się doczekać kiedy ja go odwiedzę w końcu, porobię zdjęcia, pozachwycam podniebienie w jakieś krakowskiej restauracyjce... Uwielbiam Kraków.
jakie pulchniutkie te naleśniczki.:D smakowicie.:)
OdpowiedzUsuńCudowne naleśniki :)
OdpowiedzUsuńczasy licealne, najlepsze. nic nie przebije!
OdpowiedzUsuńale piekne zdjecia zawsze jak cos wstawisz az chce sie cos jesc ;p
OdpowiedzUsuńTez zawsze wchodze tam schodami! :)))
OdpowiedzUsuńno to powodzenia na maturze ! :D
OdpowiedzUsuńWitaj-pomysłowo i bardzo ciekawie tu u Ciebie.Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Ja tu zostanę na dłużej - dodam tylko,że Twoje pomysły są fantastyczne.J.
OdpowiedzUsuńAle fajne nalesniki :) mniam , blog tez super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń