Miałaś tak że odmawiałaś sobie czegoś bo było niezdrowe, słodyczy a potem żucałaś się na nie? Kończyło się bólem brzucha i przejedzeniem? Lepiej jeść wszystko w umiarkowanej ilości niż sobie odmawiać?
Lepiej zacząć ŻYĆ, aniżeli martwić się takimi pierdołami i męczyć innych durnymi pytaniami. PS. Proponuję pond to przyłożyć się w szkole bardziej do ortografii..
Anonimowy #1: jeżeli odmawianie sobie zawsze kończy się atakiem obżarstwa, to coś jest nie tak. Wiem, bo sama tak miałam, a właściwie miewam. To jest niezdrowe przede wszystkim dla psychiki i może świadczyć o początkach zaburzeń odżywiania, które, jak wiadomo, są chorobami psychologicznymi, a nie chorobami ciała. Kluczem jest znalezienie równowagi :) a więc ani nie opychanie się śmieciami, ani nie obsesyjne pilnowanie się. To może być trudne, ale - jak pokazuje Sylwia - jest osiągalne. Powodzenia!
Anonimowy #2: jeny, skąd te nerwy? Ludziom trzeba pomagać, a nie warczeć na nich i lekceważyć ich problemy.
O jak świetnie wyglądają :) :) normalnie pysznie :)
OdpowiedzUsuńO wow! Wyglądają świetnie:) zjadłaś wszystkie??:D
OdpowiedzUsuńWiedziałam!, że ktoś o to zapyta. Ilość i kcal number one
UsuńTo przecież tylko 4 łyżki kaszy ^^ Tak, zjadłam wszystkie...
Usuńcudowne :) też bym zjadłą wszystkie :)
UsuńSylwia, zjadłaś wszystkie i już wszyscy wiemy co to oznacza... Niestety do końca dnia liść sałaty i garść kiełków :D
UsuńNarobiłaś ochoty, zrobię takie muffiny na obiad!
No już bez przesady z tymi kiełkami, sama sałata w zupełności wystarczy :P
UsuńMuszą być pyszne, skoro już drugi raz u Ciebie Sylwia :)
4 łyżki kaszy to zjadłabym i dwie porcje;) a można prosić przepis?
UsuńA dla mnie to by było za mało. ; )
UsuńPodałam linka do przepisu.
UsuńAsh ma rację....sałata z kiełkami to czysta rozpusta :)
UsuńWygladaja jak takie kluseczki ^^ nie przesadzajmy z kaloriami... tez zjadlabym wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne, ja jeszcze wytrawnych nie robiłam, a takie są! :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają te muffiny! Miałam je robić, dobrze, że znowu dajesz znać o ich istnieniu :)
OdpowiedzUsuńMniam, jestem bardzo ciekawa smaku tej kaszy!
OdpowiedzUsuńjej, ślicznie wyglądają, oczywiście pychotka !!
OdpowiedzUsuńMniaaaam, ale narobiłaś ochoty na takie babeczki :d
OdpowiedzUsuńBrak słów - wyglądają przepysznie
OdpowiedzUsuńCudowne są dosłownie. I w dodatku piękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńWyglądają kusząco! Pycha!
OdpowiedzUsuńuroczo wyglądają, takie maleństwa ;)
OdpowiedzUsuńnie mam w domu komosy, ale myślisz, że z samej kaszy jaglanej udałyby się;>
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale myślę, że tak :)
UsuńAle ładne! ; )
OdpowiedzUsuńPrze-pięk-ne ! Małe jest cudne, wszyscy to wiemy :D
OdpowiedzUsuńJest sałata jest impreza :*
OdpowiedzUsuńurocze malutkie cudeńka jedzonkowe:)
OdpowiedzUsuńMiałaś tak że odmawiałaś sobie czegoś bo było niezdrowe, słodyczy a potem żucałaś się na nie? Kończyło się bólem brzucha i przejedzeniem?
OdpowiedzUsuńLepiej jeść wszystko w umiarkowanej ilości niż sobie odmawiać?
Lepiej zacząć ŻYĆ, aniżeli martwić się takimi pierdołami i męczyć innych durnymi pytaniami.
UsuńPS. Proponuję pond to przyłożyć się w szkole bardziej do ortografii..
Anonimowy #1: jeżeli odmawianie sobie zawsze kończy się atakiem obżarstwa, to coś jest nie tak. Wiem, bo sama tak miałam, a właściwie miewam. To jest niezdrowe przede wszystkim dla psychiki i może świadczyć o początkach zaburzeń odżywiania, które, jak wiadomo, są chorobami psychologicznymi, a nie chorobami ciała. Kluczem jest znalezienie równowagi :) a więc ani nie opychanie się śmieciami, ani nie obsesyjne pilnowanie się. To może być trudne, ale - jak pokazuje Sylwia - jest osiągalne. Powodzenia!
UsuńAnonimowy #2: jeny, skąd te nerwy? Ludziom trzeba pomagać, a nie warczeć na nich i lekceważyć ich problemy.
Szkoda, że nigdzie nie mogę zdobyć komosy ;/
OdpowiedzUsuńnie nowego nie powiem - MNIAAAAM ! <3
OdpowiedzUsuń