"Gdzie ta meta? Biegniemy już dwa dni!" - uwielbiam rozmowy biegaczy na
ostatnich kilometrach. Zaczęliśmy o 22, skończyliśmy po północy. Obawiałam się tego biegu ze względu na ten sam dystans przebiegnięty w zeszłym tygodniu - nigdy nie przebiegłam dwóch półmaratonów dwa tygodnie z rzędu. Okazało się jednak, że udało się bez problemu i nawet udo zamilkło, mimo częstych podbiegów na trasie. Trasa z resztą bardzo dobrze mi znana, bo też Rybnik znam od dziecka. Poza tym, gdyby nie dla własnej satysfakcji, warto było pobiec po prostu dla tego świetnego, księżycowego medalu. Pobił nawet ten z Żywca.
Pierwszy raz też piłam kawę o 1 w nocy, siedząc do końca imprezy z Mateuszem, który czekał na statuetkę. Prawie zasypiałam, budząc się od czasu do czasu na dźwięk znajomego z mojej Sekcji Biegów Długodystansowych nazwiska i znajdując energię na brawa. Położyłam się, gdy za oknem dało się już słyszeć pierwsze poranne świergoty ptaków, obudziłam 2,5h później, z głodu i bólu mięśni ;) Nie zjedzenie niczego po półmaratonie nie było dobrym pomysłem, lepiej byłoby chyba wrzucić cokolwiek do ściśniętego po biegu żołądka (wyjątkowo, bo zwykle staram się to zrobić).
tosty żytnie z masłem, gotowane jajko, pomidor z szczypiorkiem, papryka, kabanosy i ketchup
rye toast with butter, boiled egg, tomato with chive, pepper, sausages and ketchup
No nieźle! :D
OdpowiedzUsuńMedal rzeczywiście oryginalny :)
OdpowiedzUsuńNo to super, że też będziesz w Knurowie :) ja się już zapisałam teraz tylko czekam na potwierdzenie wpłaty ! To będzie mój pierwszy taki bieg ;D Mam nadzieję, że dobrze mi pójdzie.
OdpowiedzUsuńSuper ten półmaraton księżycowy i piękne medale. Nie wiem czy bym dała radę biec w nocy no ale :) Nigdy nic nie wiadomo :)
Gratuluję! Marzy mi się taki dystans, chciałabym spróbować :D A medal jest świetny!
OdpowiedzUsuńI jakie smakowite śniadanie, uwielbiam tak!
Medal rzeczywiści świetny! :)
OdpowiedzUsuńFajne śniadanko ^^
Jejku gratulacje! Tak bardzo zazdroszczę Ci że potrafisz przebiec taki dystans. Ja dopiero zaczynam i jestem bardzo niecierpliwa... Staram się biegać co dwa dni marszobiegiem, 3min biegu, 4 marszu (x5) i zwiększać co tydzień, ale to tyle trwa! Może korzystałaś z jakiegoś programu treningowego gdy stawiałaś pierwsze biegowe kroki? Mogłabyś po prostu powiedzieć jak zaczynałaś, ile to trwało by dojśc do takiej kondycji ? :)
OdpowiedzUsuńOdsyłam: http://poranneinspiracje.blogspot.com/2012/03/370.html
Usuń:)
dziękuje bardzo :))
UsuńGENIALNY MEDAL! <3
OdpowiedzUsuńTeż chciałam pobiec, ale chyba za rok się zdecyduję..
OdpowiedzUsuńpo jakim czasie od rozpoczęcia przygody z bieganiem przebiegłaś pierwszy półmaraton?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMedal super, strasznie pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńCo do zaciśniętego żołądka po półmaratonie, u mnie było na odwrót.. byłam głodna, a pączek, który dostawał każdy zawodnik smakował o niebo lepiej niż zawsze :D haha
Gratuluję!
Reeeetyyy Sylwia! Niedługo w ogóle zamiast chodzić i jeździć - będziesz wszędzie biegać:D zaoszczędzisz na biletach PKS i PKP^^
OdpowiedzUsuńtosty, pomidorki i szczypiorek *-* pożywnie ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję ci tego maratonu, jesteś wielka ! podziwiam Cię :)
fantastyczny ten księżycowy medal:) ale przygoda:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę i marudzę - kiedy ja w końcu wrócę do formy? :)
Zwracasz uwagę na kaloryczność produktów? Ciekawi mnie Twoje myślenie po anorektycznych przejściach. Bardzo chciałabym z Tobą porozmawiać :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie to mój ulubiony posiłek dnia! Pozdrawiam :*
To już się robi nudne...
UsuńPomagam kilku dziewczynom, jeśli chcesz, skontaktuj się ze mną meilowo. sylwiafojcik@onet.pl
Usuńmedal przepięny! ostatnio tez biegłam 2 dni ;p tylko ze start był o 23:59 a koniec po 10 km :)
OdpowiedzUsuńSmaczne śniadanko, a organizm domagał się paliwa po takim wysiłku dlatego nie chciał spać ;p
OdpowiedzUsuńŚliczny ten medal, gratuluję!