wholemeal crepes with banana quark and raspberries
Jeszcze Happysad w słuchawkach (swoją drogą zepsutych i swoją drogą jednocześnie rozwaliły mi się i te biegowe i te normalne), bo rock zawsze idealnie wkomponowuje się do mojego nastroju rytmem i treścią. Jeszcze udo opuchnięte na własne życzenie, mój krzak malin w końcu wraca do zeszłorocznej formy, ostatnie tygodnie najdłuższych w życiu wakacji zlewają się ze sobą i przeciekają przez palce. Tu też najpyszniejsze naleśniki, dlatego przepraszam, że u mnie znowu z bananowym twarożkiem. Powiedzmy, że w ten sposób nakłaniam tych którzy jeszcze nie spróbowali do przejścia na dobrą stronę mocy ;)
Teraz wyjdzie chwilowa treningowa posucha, sprawcą całego zamieszania jest średniej wielkości czarno-biała jaskółka na lewym udzie. Przymus poczekania na wygojenie i zejście opuchlizny, więc może ogarnę kilka zaległych spraw i meili. Ból? Wszyscy pytają o ból. Był to mój pierwszy tatuaż, więc rano przed wyjściem z domu ogarnął mnie lekki strach, ale na miejscu już wszystko ok. Byłam nastawiona od około roku, wiedziałam, że zrobię to jako pomaratoński prezent dla samej siebie. Ból był drugoplanowy i do zniesienia (jęków i krzyków brak ;)). "Przyciśnij ją tam bardziej tą igłą, bo nic nie ryczy." drugiego tatuażysty, rozłożyło mnie zupełnie :D Najgorsze były te białe kreski na skrzydłach i dziobie ptaka, robione na samym końcu, bo skóra była już nieźle podrażniona i bardzo piekło.
Boski tatuaż!
OdpowiedzUsuńnajlepszy prezent, jaki mogłaś sobie zrobic:)
OdpowiedzUsuńa skąd pomysł akurat na jaskółkę? pytam z ciekawości, jeśli to tajemnica, to nie wnikam:)
Chciałam ptaka, że w locie i wolny, a jaskółka wydaje mi się, pasuje do mnie najlepiej :)
Usuńwitaj w klubie! również mam zamiar zrobić sobie ptaka z rospostartymi skrzydłami w listopadzie tyle, że pod obojczykiem. czuję, że lekko nie będzie :D może nie pogryzę fotela. a co rodzice na to? podobał im się pomysł, czy po prostu powiedzieli rób co chcesz? czy może byłaś totalnym rebelem :P ?
Usuńah i również właśnie wcinam naleśniki z serem :))
To ja to ten rebel ;)
UsuńNaleśniki apetyczne, tatuaż nie w moim stylu:). Ale gratuluję decyzji i wytrzymania bólu:)
OdpowiedzUsuństraszny ten tatuaż, może tylko teraz na tym zdjęciu wygląda na taki duży, ale masakra
OdpowiedzUsuńJest duży, ale że straszny, to bym nie powiedziała ;>
UsuńNo, jest przerażający : D
UsuńZazdroszczę, bardzo ładny :) Po której stronie uda? ^^
Zewnętrzna strona lewej nogi :)
Usuńtatuaż to taka swoista biżuteria:) ma być dla ciebie, ciebie ma wyrażać i tobie ma się podobać:)
Usuńmi osobiście się nie podoba, nie zdecydowałabym się na tatuaż na nodze i nie na taki motyw, wiem jednak,że to wciąga- myślisz o kolejnym :P?
Na pewno kiedyś jeszcze jakiś zrobię :)
Usuńwiedziałam, to wciąga:) wiem z własnego doświadczenia :P
Usuńnim sie wygoi zaczniesz myśleć o kolejnym ;)
OdpowiedzUsuńOo super:) sliczny prezent dla samej siebie :)
OdpowiedzUsuńmam dwa :) przedwczoraj zrobiłam na karku a wczoraj już poszłam na siłownię:P dla mnie nie ma czegoś takiego jak tydzień bez ćwiczeń. :D
OdpowiedzUsuńMam kilka pytań: Ile czasu nie wolno "spocić " miejca po zrobieniu tatuażu? Ile czasu nie wolno chodzić na basen? Alkohol słyszałam, że tydzień po ;)
OdpowiedzUsuńŚWIETY JEST! Pozdrawiam !:)
Ojej, gratki! (w sensie, że ładny i tak o gratuluję, jak wygranej lub dobrego pomysłu) Ja w przyszły czwartek robię swój szósty, tym razem też na udzie (i ciężko mi myśleć o braku chociażby roweru, ale przynajmniej 4-5 dni powinno się odczekać (do pow. anonimowego, na karku jeszcze spoko, tylko gorzej, jeśli Ci się skóra naciągnie, popęka, a tatuaż rozleje), no, także się solidaryzuję i pozderki!
OdpowiedzUsuńŚwietny tatuaż! Myślę, że efekt końcowy całkowicie wynagrodził ból:)
OdpowiedzUsuńa naleśniki z tym twarożkiem rzeczywiście są mega smaczne :D
Pozdrawiam!
a ten włóczykij to co za tatuaż? ;)
OdpowiedzUsuńTo przedramię Mateusza.
Usuńświetny jest! w którym miejscu? a ten Włóczykij to Mateusza? też mi się strasznie podoba :)
OdpowiedzUsuńZewnętrzna strona lewego uda :) Trafiłaś ;)
Usuńtekst drugiego tatuażysty po prostu mistrzowski :D
OdpowiedzUsuńA czy jest ten tatuaż z (chyba) Włóczykijem? :)
OdpowiedzUsuńTak, to Włóczykij :) Ręka Mateusza.
UsuńOdważny i bardzo fajny pomysł na tatuaż :)
OdpowiedzUsuńAch, a ja planuję zrobić sobie tatuaż po zakończeniu terapii-już wkrótce! ♥
OdpowiedzUsuńPrzepiękny <3
OdpowiedzUsuńbardzo ładny tatuaż, tez kiedyś myślałam o tym, żeby zrobić sobie takiego ptaszka ;)
OdpowiedzUsuńPiękny tatuaż. :) Ptak, symbol wolności, braku ograniczeń... No będę pisać, przecież wiesz.
OdpowiedzUsuńNaleśniki wyglądają świetnie. Skąd Ty wciąż bierzesz te maliny :D
Piękny jest!
OdpowiedzUsuńco do jaskółki to kojarzy mi się właśnie z wolnością, odwagą, szybkością. zresztą kiedyś już to komuś pisałam, moja pani z polskiego zawsze nam powtarza, że "jaskółka nigdy nie obniża lotów" - nie poddaje się, idzie tylko do przodu!
OdpowiedzUsuńnaleśniki - twoje zawsze wyglądają genialnie!! od razu nabrałam i ochoty na twarożek bananowy ;D
A ja się zastanawiałam czy to ręka, noga... Udo! :D
OdpowiedzUsuńteż planuję tatuaż, ale z moją rozrzutnością nie wiem jak na niego nazbieram xD
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanko :)
ach, uwielbiam tatuaże! sama mam dwa i już myślę nad kolejnym;) to wciąga! sama zobaczysz;p
OdpowiedzUsuńa ta jaskółka jest piękna! i marzy mi się tatuaż na udzie właśnie;)
<3333333
OdpowiedzUsuńNo i wreszcie mam okazję zobaczyć tatuaż Mateusza, którego nie chciał mi pokazać :P
Udało mi się go uchwycić w końcu ;)
UsuńPowiedz Mateuszowi, że ma genialny tatuaż! Z resztą oba mi się bardzo podobają ;)
OdpowiedzUsuńPiekę bananowe serniki, a takiego nadzienia jeszcze nie wypróbowałam!
OdpowiedzUsuńProszę o dodanie do listy śniadaniowych blogów. :))
piękna jaskółka. :) banan, maliny, naleśniki, śniadanie idealne. ;)
OdpowiedzUsuńpiękny ptak i smaczne śniadanko:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię naleśniki, najbardziej z nutella i bananami;p Zapraszamy cie na szczyptę soli, nowy blog tworzę go z moją siostrą;)
OdpowiedzUsuńMniam, teraz mam ochotę a takiego naleśnika z twarożkiem bananowym!
OdpowiedzUsuńja też mam w planach zrobienie tatuażu :)
OdpowiedzUsuńTe naleśniki totalny obłęd :D Podane genialnie, a taki twarożek uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmówiłam, nie taki diabeł straszny, jak go malują :)
OdpowiedzUsuńP piękne ostatnie zdjęcie <3 ;3
tatuaż przeprzeprzepiękny!
OdpowiedzUsuńnie dość, że cudowny wzór, to jeszcze miejsce... ach, tatuaże na udach <3
A ja wolę Włóczykija choć jaskółka też niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńW którym studio robione?
OdpowiedzUsuńWybierasz się na konwencję do Katowic?
no
Jaskółka w Art-line, Włóczykij z Ink-Ognito, oba Rybnik.
UsuńMieliśmy jechać, ale niestety wypadło coś innego i nie damy rady. No ale przy najbliższej podobnej okazji, na pewno :)
przepiekny tatuaz:) zazdroszcze:)
OdpowiedzUsuńnalesniki wyglądaja rewelacyjnie,az slinka cieknie:)
pozdrawiam,
Roksana