Oatmeal with banana, peach, peanut butter and date syrup
Dlaczego vegan challenge? To kwestia, którą chyba powinnam tu pokrótce wyjaśnić. A ponieważ tak skatowałam wczoraj swoje plecy na siłowni, że ledwo dałam radę wstać żeby zrobić śniadanie, myślę, że jest to dobry moment na uzewnętrznianie się ;) Nie, nie chodzi tu o moją nagłą duchową przemianę i postanowienie, że o, od dzisiaj będę chronić zwierzęta, rezygnuję z wszystkiego co ich pochodzenia. Nie, właściwie to pisząc ten tekst, uświadomiłam sobie, że w relacji do tego zachowania, moje pobudki wydają się być zuoełnie egoistyczne. No ale od początku... Od dwóch lat (a może nawet więcej) zmagam się z uciążliwą egzemą na palcach rąk (jakieś 6 lat temu były to palce nóg, ale ustąpiło), po roku leczenia i ciągłego zmieniania maści, moja dermatolog skapitulowała i stwierdziła, że nie wie jak mi pomóc. Kolejne kremy działały tylko w początkowej fazie leczenia, a z czasem, gdy skóra się do nich przyzwyczaiła, było tylko gorzej. Te mocniejsze maści z czasem zaczynały nawet szkodzić tworząc odparzenia. Dermatolodzy snuli domysły: może pani to ma od pomidorów, orzechów, truskawek, owoców cytrusowych, nabiału... W końcu skierowano mnie na testy alergiczne, a gdy już się na nie udałam, pani w szpitalu stwierdziła, że nie mogą mnie przyjąć, ponieważ w połowie miesiąca skończyły się im już fundusze na testy i że mam przyjść w następnym. Potem dodała, że moja egzema jest zaogniona, a ponieważ jest to reakcja obronna organizmu, nie mogą mi zrobić testów i najpierw będzie trzeba to wyleczyć. (No cholera, brawo, jeśli pani wyleczy, to będę zachwycona, bo o to mi chodzi od dwóch lat ^^). Stwierdziłam, że za faszerowanie antybiotykami i siedzenie w szpitalu o chlebie i wodzie, grzecznie podziękuję. Zaczęłam szperać na różnych internetowych forach i przeglądając zdjęcia zorientowałam się, że w dzieciństwie miałam alergię na nabiał, tylko że wtedy nikt nie skojarzył moich objawów z odżywianiem. Przeglądając dalej, trafiłam na chłopaka, który opisywał swoje zmagania z trądzikiem i również zauważyłam spore podobieństwo do swojej skóry. Z obserwacji poczynionych na sobie w ciągu całego tego długotrwałego leczenia widziałam, że palce pogarszają się przede wszystkim po zjedzeniu szynek i po nawet krótkim trzymaniu w rękach surowego mięsa (aż się boję czym to wszystko jest faszerowane/w czym maczane ;>), jednak nie zauważyłam zmian po odstawieniu nabiału, więc olałam sprawę. Może po prostu odstawiałam na zbyt krótko i za szybko chciałam widzieć efekty. Tak czy siak, w zeszły tygodniu, 12 maja, przestałam jeść nabiał i tylko sporadycznie włączałam kawałek kurczaka czy tuńczyka. Poprawa w ciągu trzech dni była tak duża, że naprawdę mnie to zaskoczyło: zmieniła się nie tylko skóra rąk, ale też twarzy, a w pasie zeszły 2cm. W piątek wyjeżdżałam do Krakowa, gdzie spędziłam cały weekend, nie zwracając dużej uwagi na dietę, więc wróciłam z powrotem egzemy i wzdętym brzuchem. Wiedząc więc już co mi służy a co nie, od poniedziałku (19 maja) rozpoczęłam dietę wegańską i ciągnę to na razie, czekając aż skóra będzie zupełnie gładka. Nie wiem czy zostanę weganką na dobre. Na razie nie tęskni mi się za serkiem wiejskim czy twarogami, których pochłaniałam przecież tak duże ilości - sama się sobie dziwię. Na razie jest mi z tym bardzo dobrze, a nawet mam więcej energii! Może mój organizm rzeczywiście błagał o lepsze traktowanie przez te wszystkie lata.
,,Nabiał – kategoria produktów spożywczych obejmująca: mleko, wszystkie produkty pochodzenia mlecznego oraz jajka'
OdpowiedzUsuńWięc po co oddzielnie piszesz, że odstawiłaś nabiał i jajka!? Boże...
Jaki bulwers :D Spokojnie ;)
UsuńPozytywna dziewczyna, pełna energii, chce zmienić swoje życie na jeszcze lepsze wprowadzając nowe menu. Uwielbiamy! A ludzie komentujący w ten powyżej sposób są śmiechowi :D
UsuńPs. owsianka mistrzowska <3 like always
Kurcze, tyle się w ostatnim czasie naczytalam o tym, że mleko jest złe, że szkodzi zarówno kosciom (o dziwo!) jak i skórze, sprzyja wzdęcia i problemom z trawieniem. Cały nabiał był bojkotowany w tych artykułach (czasem tylko kefir polecano). I jak widać sporo w tym prawdy. Niby jestem uzależniona od nabiału (750ml mleka dziennie + inne przetwory) ale skoro mówisz, że udało Ci się odstawić, i nie tesknisz choć kiedyś spożywałaś ich dużo, może ja też bym dała radę ;) Chyba będziesz moja inspiracją :D
OdpowiedzUsuńod kiedy jajka to nabiał? :o
OdpowiedzUsuńświetna decyzja, gratuluje i życze wytrwałości :)
a na YT polecam profil Rob Stuart, on wyleczył egzemę dietą ;)
Wejdź na wikipedie ...
Usuńwikipedia rzetelne źródło informacji <3 boże,przecież to gówno każdy może edytować.
UsuńChyba Rod Stewart ... JAJKA są pochodnymi zwierząt, więc ktoś na diecie wegańskiej lub pochodej wegetarianizmu ich nie spożywa, można zaliczać je do nabiału.
Usuńwegetarianie jedzą nabial i jajka, weganie nie jedzą, tym się głównie różnią te dwie 'diety' :]
UsuńCo jesz teraz w zamian za serki/ twarogi i jajka? Sojowy nabiał?
OdpowiedzUsuńNie koniecznie. Po prostu całkiem zmieniłam jadłospis. Wrzucę przykładowe jak będę jakieś fajne zdjęcia :)
UsuńO super, sama chcialabym ograniczyc troche nabiał ale nie bardzo wiem co wprowadzić do jadłospisu w zamian także chętnie podpatrzę jak to wygląda u Ciebie :) czekam na zdjęcia
UsuńA mnie ciekawi, czy nie obawiasz się o swoje mięśnie - czy tak drastyczna zmiana diety nie popsuje Twojej pracy nad nimi? Wiem, że zdrowie najważniejsze, ale myślę, że skoro tak intensywnie trenujesz, to musiałaś myśleć też nad odstawieniem produktów zwierzęcych pod tym kątem.
UsuńMięśnie potrzebują białka, ale nie w takiej ilości jaką większość ludzi spożywa. Sportowcy na diecie wysokoWĘGLOWODANOWEJ (80-90% kalorii pochodzi z węgli) mają mięśnie, wysokie osiągnięcia a przede wszystkim energie do codziennych treningów. Wbrew powszechnie panującej opinii zwiększenie ilości białka w diecie a ograniczenie cukrów nie pozwala schudnąć na dłuższą metę (krótkoterminowo jasne), polecam książkę The China Study, gdzie wszystko to zostało opisane a przede wszystkim oparte na wieloletnich badaniach i obserwacjach. :)
Usuńa ja wciąż Czekam na relacje z maratonu.....
OdpowiedzUsuńSylwia, czy to na pewno egzema?? Bo ja mam od jakichś 2 lat na palcach dokładnie to samo... Dermatolog powiedział mi, że mam po prostu wyjątkowo wrażliwą skórę dłoni i że może to być związane z moim AZS, ale ani słowa o egzemie! Maści pomagały tylko doraźnie, więc od prawie roku stosuję tylko zwykłe kremy do rąk, ale dłonie wysychają w 5 minut, więc smaruję je kilkanaście razy dziennie... Jeśli to egzema, koniecznie muszę wiedzieć.
OdpowiedzUsuńPękało do krwi, robiły się bąble. Na zdjęciach to ta łagodniejsza faza. U mnie to egzema i zwykłe kremy do rąk tu nie pomogą. Idź do innego dermatologa i sprawdź.
UsuńJa nigdy nie miałam bąbli, ale latem skóra często pękała do krwi, poza tym jest pomarszczona (jak u starszego człowieka), wygląda naprawdę brzydko. Dziękuję za sugestię, jak tylko skończy mi się sesja to pójdę do dermatologa i o tym poczytam :)
Usuńteż staram się jesc mniej nabiału niż jadłam go wcześniej i tak samo czuję się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńwspaniały kolejny pomysł na pyszne śniadanko . Ja wszystkie inicjatywy VEGE bardzo popieram :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że weganizm dotyczy tylko śniadań, bez nabiału i jajek, a tu jeszcze widzę bez mięcha i ryb, tak? :) I jak Ci bez mięsa? Czym nadrabiasz białko na redukcji?
OdpowiedzUsuńStrączki, orzechy, zboża, owoce, warzywa. Szczerze, to nie wiedziałam, że aż tyle można stworzyć z tych produktów :) Mam też białko sojowe w proszku.
UsuńNiesamowita zmiana na dłoniach. Ja jakoś nie mam odwagi wprowadzic sobie ograniczeń dotyczących jedzenia. A krwawe rany i sztywność skóry na dłoniach to moja codzienność od 3 -4 lat. Też podejrzewam nabiał, ale pewności nie mam. Mięso? Ja mam grupę krwi 0 i można wierzyć lub nie wierzyć w dietę fenotypową, ale ja naprawdę głównie energię do życia czerpię z mięsa, więc na wegańskiej raczej nie dałabym rady, mimo, że lubię wszystkie wegańskie produkty :-) Będę obserwować Twoje postępy i może jakoś sama spróbuję :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też byłam zmuszona ograniczać nabiał, ale z innego powodu - nigdy nie miałam problemów z cerą, ale odkąd jadłam go nawet 4 razy dziennie bo w kółko mleko, jogurty, twarogi, serek wiejski to makabra twarzowa się zaczęła :p ograniczyłam jakiś czas temu i jest lepiej, teraz tylko jem do śniadania albo w innej porze, byle raz dziennie.
OdpowiedzUsuńI czekam na jakieś wegańskie inspiracje obiadowe - chętnie przerobię je na kolacyjne, bo czasem mi brakuje pomysłów, a nie chcę znowu jeść mięsa jak było na obiad, bo ile można :D
Jestem za!
Usuńsylwia, mogłabyś mi odpowiedzieć na pytanie, czy twoje anorektyczne objawy (nie wiem jak długo już jesteś zdrowa) minely CALKOWICIE? w 100%? nie wyobrazam sobie tego, ze jest to mozliwe, dlatego bardzo bym sie cieszyla z twojej odpowiedzi :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, całkowicie :) Da sie!
Usuńto super! A jak to zrobiłaś? :) ja obecnie mam coś podobnego do anoreksji, nie wiem w sumie jak to wyjaśnić. We wtorek idę do psychologa, mam nadzięję, że mi pomoże :)
Usuńzaskakujące jak organizmy mogą się od siebie różnić! ja nie wyobrażam sobie życia bez mięcha, tym bardziej bez nabiału. nigdy nie miałam żadnych negatywnych dolegliwości, ani zmian skórnych (pomijając kurzajkę ;)). Kiedyś, gdy przeżywałam swoją fascynację wegetarianizmem, czułam się bardzo źle i słabo. Ale wiadomo- każdy jest inny i trzeba samemu ocenić, co jest dla nas korzystne. W każdym razie- powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie :) Niektórzy zaczynają dietę wegańską z egoistycznych pobudek, a później przychodzi aspekt etyczny który utwierdza w wyborze, ja zaczęłam eksperymenty z dietą od odstawienia mięsa poza rybami z czystego snobizmu :D
OdpowiedzUsuńZmiana na dłoniach jest ogromna! Byłam wegetarianką przez cztery lata, a dwa lata temu zostałam weganką. Całkowicie ustały moje problemy hormonalne, choć dziesięć lat temu lekarze mówili mi, że będę musiała brać tabletki do końca życia... Od pięciu lat wyniki mam fantastyczne :) Trzymam kciuki za jak najdłuższe trzymanie diety roślinnej, bo jest dobra dla naszych organizmów, zwierząt i środowiska naturalnego! Pozdrawiam, Agata
OdpowiedzUsuńJa przez lata miałam na karku wręcz żywą bolącą wielką ranę, do tego również bolącą, swędzącą i łuszczącą się skórę głowy. Ba! Uszy mi się tak jakby "odrywały".Dermatolodzy jak to lekarze, każdy jest najmądrzejszy, każdy ma inne zdanie, każdy szprycuje czym innym i nic nie pomaga. Szczęście w nieszczęściu, że miałam nadwagę i jako głupia nastolatka nic niewiedząca o prawidłowym żywieniu (bo przecież w szkole tego nie uczą, ważniejsza jest interpretacja wiersza) wprowadziłam drastyczną dietę jedząc prawie same warzywa. Kilka miesięcy później ani śladu po ranie na karku. Wychodząc z diety zaczęłam jeść pełnoziarniste produkty i wszystko wróciło. Powiązałam jedno z drugim i okazało się, że przyczyną był gluten (czego oczywiście badania i tak nie wykazały). Na skórę głowy pomogło wyeliminowanie tego dziadostwa z kosmyków i niejedzenie cytrusów, skórek od jabłek. Ostatnio też ograniczyłam nabiał, którego też sporo jadłam (wg mnie on silnie uzależnia...i je się coraz więcej i więcej, trudno przestać). Jem tylko jogurty probiotyczne od czasu do czasu i oczywiście brzuch "spadł". Inne objawy jak brak apetytu, zaparcia, ociężałość też przeszły. Najważniejsze to słuchać swojego ciała i tyle, w końcu najlepiej zna się swój organizm.
OdpowiedzUsuńTa miseczka jest tak genialnie wypleniona <3
OdpowiedzUsuńPowodzenia Sylwia.Twoje posiłki wyglądają tak apetycznie,ze nawet mi samej przez myśl przeszedł pomysł spróbowania z tym całym wege:)
OdpowiedzUsuńCześć Sylwia,
OdpowiedzUsuńjestem weganką od 7 miesięcy i mogę śmialo powiedzieć, że przejście na ten styl życia było najlepsza decyzja w moim życiu. Całe życie zatrzymywała mi się woda w organizmie mimo że stoli nie stosowałam i piłam dużo wody. Odkąd jestem weganką woda mi się w ogóle nie zatrzymuje, nie jestem spuchnięta, mam ładniejszą cere, włosy i silne paznokcie, dużo energi. Wyleczyłam się również z anoreksji, bulimii i problemów hormonalnych Stosuję się do tzw. 80/10/10 (naprawdę polecam) jem po 3000-4000 tys kcal dziennie pochodzących głównie z owoców i warzyw i chudnę. Jem na surowo, tylko jeden posiłek (kolacja) w ciągu dnia jest gotowany
Podsyłam Ci kilka linków
http://poweredbyfruits.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCi9CKlhKum2FSzb7D9I_ahQ
https://www.youtube.com/channel/UCLwUd5KtYONsRJ3UAOojZ0w
https://www.youtube.com/channel/UC_K0S2GbXYI9Fc77d6oRE7w
i blog Eweliny, która również jest weganką
http://malywielkiswiatewla.wordpress.com/2013/04/21/ewel-goes-vegan/
http://malywielkiswiatewla.wordpress.com/2013/05/15/moje-sprawozdanie-z-801010/
Zapomniałam dodać, że zanim zostałam weganką miałam straszne zaparcia, wzdęcia.... Do łazienki chodziłam raz na kilka dni. Teraz chodzę +4 razy dziennie
UsuńWow. Powinnas zalozyc bloga. ! You are my master :P
UsuńHahah dzięki :D Pomyślę o tym ;p
UsuńKolejna weganka :) wpadaj do Poznania na Woźną do Kwadratu:)
OdpowiedzUsuńbyłam :DD
Usuńsmacznie tam
Poznań rządzi
Na czym gotujesz owsiankę?
OdpowiedzUsuńZawsze na mleku sojowym.
UsuńKurcze.... może to jest rozwiązanie na moje problemy... Wyszłam z anoreksji... ale moim problemem jest teraz częste zatrzymywanie się wody, wzdęcia, straszne bóle jelit. Często czuję jak przelewa mi się woda.. Przez prawie 3 lata mój jadłospis składał się prawie wyłącznie z nabiału, zbóż i owoców. Niedawno wykryto u mnie alergię na gluten i laktozę. Ograniczyłam gluten i jest trochę lepiej.. Laktozy też unikam, jednakże owsianka bez mleka.... Z sojowym to nie to samo... Właśnie po przeczytaniu Twojego posta i powyższych komentarzy chyba ostatecznie utwierdziłam się, że powinnam spróbować diety wegańskiej. Mam nadzieje, że moje wzdęcia miną...Ponadto mój układ hormonalny jest całkowicie rozregulowany, więc może i to ulegnie zmianie..
OdpowiedzUsuńto 'przelewanie w żołądku' u mnie minęło po odstawienie/zminimalizowaniu ilości mąki/pszenicy w mojej diecie ;)
Usuńa do owsianki idealne jest mleko sojowe WANILIOWE ;) słodziutkie, pyszne, w sam raz do bananów ;)
a zbadałaś sobie grupę krwi? Ja np. mam A i ogólnie nie jest zalecane mięso i nabiał, od jakiego czasu bardzo ograniczyłam mięso, praktycznie do minimum, a i nabiału jem mniej, mleko krowie całkowicie. Też widzę poprawę w ogólnym samopoczuciu, nawet lepiej mi się biega. Swoją drogą nie wiem czy spotkałaś się z tym, ale mleko sojowe domowje roboty to mega opcja. Jest mnóstwo "przepisów" w internecie, wychodzisz na plus pieniężnie, a i masz pewność, że żadnej chemii w tym nie ma, no i zyskujesz wartościową okarę,, z której też można upichcić wiele rzeczy. :) Trzeba tylko bardzo pilnować by nie wykipiało ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto diety zgodne z grupą krwi to raczej ściema, i nikt nigdzie tego nie potwierdził :| ktoś to wymyslił, żeby zarobić trochę kasy na nowej książce ;)
Usuńpotwierdzony jest natomiast zły wpływ nabiału i mięsa na organizm, więc warto z niego rezygnować i zastępować pysznimi owocami i warzywami ;)
http://www.sci-fitness.pl/2013/09/bzdury-zgodne-z-grupa-krwi.html ;)
Usuń