Strony

.1236. śniadanie w Pieninach, placek wegański bez mleka roślinnego

pełnoziarnisty placek z borówkami, morelami i syropem klonowym
wholemeal pancake with blueberries, apricots and maple syrup

Wbiegłam wczoraj na Trzy Korony i zważając na fakt, że moja przerwa od biegania trwała prawie 3 tygodnie, wstałam dzisiaj z obolałymi nogami i jeszcze większymi zakwasami brzucha. Na regeneracyjne śniadanie lubię placki. Problem w tym, że jestem tu, w Sromowcach, gdzie do dyspozycji w kuchni mam małą patelnię z nie do końca dobrym teflonem, ani jednej łopatki do przewracania ciasta na drugą stronę, ani kropli oleju czy innego tłuszczu, łącznie z masłem orzechowym, które właśnie się skończyło. Skończył się też mój drugi i zarazem ostatni zabrany tu karton mleka sojowego (zostawiłam jeszcze tylko trochę, do jutrzejszej porannej kawy). I jak żyć, kurcze, jak żyć, skoro w żadnym sklepie go tu nie dostanę. Potrzeba matką wynalazków, więc skoro miał być placek, to placek był. Placek egoistyczny, bo Mateusz wyszedł z samego rana, na swoje własne wyzwanie - 32km po górach. Zostałam pod kołderką, słuchając Pidżamy Porno i snując plany na resztę dnia. No i placek wyszedł: 1 łyżkę nasion chia zalałam wodą, odstawiłam na 5 minut, aż nabrały "jajecznej" konsystencji po czym wymieszałam z 4 łyżkami mąki pełnoziarnistej, 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia i większą ilością wody (taką, by ciasto było gęste, kleiste, ale też nie za bardzo zbite). Gotową masę połączyłam z dużą ilością borówki amerykańskiej i nieufnie wyłożyłam całość na mocno rozgrzany teflon. Po kilku minutach placek dało się spokojnie zsunąć na talerzyk, po czym szybkim ruchem przerzucić go na drugą stronę i dosmażyć jeszcze chwilę. Pyszny i mocno jagodowy, podany został z morelą i dodatkowymi borówkami.

21 komentarzy:

  1. yummy, zazdrościmy pobytu w górach!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak się chcę to się uda! już nie raz się o tym przekonałam robiąc wegańskie śniadania :) Tobie wyszedł świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma :D pyszności

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju... Jak pysznie, taki placek z samego rana to dopiero rozpusta dla podniebienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mówisz że robisz cheat day'e na ciasto u babci z margaryną i innymi nie-wegańskimi rzeczami, a tu nie chcesz kupić zwykłego mleka na ten dzień (kilka?). śmiesznaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie robie cheat od dłuższego czasu. A mleka zwykłego nie pijam, bo bardzo mi szkodzi - od razu mam reakcję alergiczną na rękach. Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Wygląda pysznie :)
    Uwielbiam pidżame! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, to ja zazwyczaj robię i bez żadnego mleka roślinnego, i bez smarowania patelni olejem ;) Ciekawostka: z dodatkiem kakao wychodzą jeszcze łatwiej :]

    OdpowiedzUsuń
  8. W życiu trzeba sobie radzić- powiedział baca wiążąc but dżdżownicą ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny ten eksperymentalny placek ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. idealne rozwiązanie :D
    zazdroszczę pobytu w górach, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale mimo wszystko nic nie stanęło Ci na drodze, by zjeść pysznego placka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mleko sojowe jest niedaleko, w Szczawnicy ;) jakbys miała po drodze, to polecam świetnie zaopatrzony sklepik ; D

    OdpowiedzUsuń
  13. zazdroszczę wypadu w góry ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Eksperymentalny, ale jaki apetyczny! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. też chciałabym umieć tak kombinować w kuchni, żeby móc zrobić "coś" z "niczego" ;) jak widać w każdej sytuacji potrafisz sobie świetnie poradzić, zazdroszczę ;p

    OdpowiedzUsuń