Już kilkukrotnie moje, że tak powiem stare i wierne czytelniczki, zwróciły mi uwagę, że dużo mniej niż kiedyś jest na blogu mojej osoby. Ponieważ nie dość że zauważyłam to ja sama, to zauważyła to też moja rodzina czy znajomi, postanowiłam w końcu zmienić ten stan rzeczy. Przecież taką radochę sprawiało mi tu zawsze pisanie czegoś więcej niż opisów śniadań. Stawiam sobie więc małe wyzwanie, by przez najbliższy miesiąc przy każdym wpisie skrobnąć tu kilka słów. Pilnujcie mnie ;) A ja zaczynam już dzisiaj :D
Dzisiaj na siłownię udało mi się wyciągnąć moją przyjaciółkę i zrobić z nią porządny trening nóg i brzucha. Wyszła szczęśliwa i zmęczona, stwierdzając, że nie sądziła, że ma aż tak słabą formę. Jestem dumna, bo początek bardzo dobry i może ją choć trochę zaraziłam niektórymi ćwiczeniami. Przy okazji pomiędzy prowadzeniem jej treningu, latałam od ciężarów do maszyn robiąc swój własny trening nóg. Dzięki towarzystwie czas minął niewyobrażalnie szybko, więc miła odmiana od samotnych wypraw do świątyni ciężarów.
Obecnie siłownia jest dla mnie najlepszym z możliwych form ucieczki od stresu. Większość do niego powodów sprawiam sobie sama, więc może w końcu powinnam skończyć i zacząć traktować te trudne sprawy jako wyzwanie a nie zło konieczne do pokonania. Może wtedy żyłoby mi się trochę lżej i umiałabym wrócić do jeszcze nie tak dawnego luzu w dążeniu do wyznaczonych sobie celów. No cóż, walczymy, choć sama nie wiem dlaczego i sama nie wiem z czym.
W wydychanym przez nas powietrzu, tyle stresu - bez sensu... I chyba to, że widzę tego bezsens jest w tym wszystkim najśmieszniejsze. Pośmiejmy się razem.
Owsianka z masłem orzechowym, jabłkiem, bananem i orzechami laskowymi
Oatmeal with peanut butter, apple, banana and hazelnuts
Trzymam kciuki za to wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńChyba mam podobny stan, ale cóż- walczymy :)
Sylwia, napiszesz może jakąś małą recenzję czekoladowego masła orzechowego, jakie kupiłaś? Wiem, że je miałaś, nie umiem znaleźć i nie wiem, czy wydawać dychacza ze swojego studenckiego portfela na to w moim sklepie... poratuj :)
OdpowiedzUsuńJa tutaj widzę orzechy laskowe, ale może wzrok mnie już myli o tej porze xD
OdpowiedzUsuńPrzecież jest napisane, że są tam orzechy laskowe ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że do nas wracasz i trzymam kciuki za wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie pyszne, ja od 4 dni jem to samo - tosty z masłem orzechowym, bananem i syropem klonowym. Nie wiem czy mojej sylwetce wyjdzie to na dobre, ale dla samego smaku warto :D
Super (y)
OdpowiedzUsuńBędę pilnować! :)
ooo, bardzo fajnie! miło będzie poczytać co tam u Ciebie ;) powodzenia w wyzwaniu :D
OdpowiedzUsuństres potrafi zniszczyć człowieka, choć ten motywujący jest całkiem pozytywny, także do końca unikać go nie powinniśmy :) w każdym razie, o wiele lepsza jest pogoda ducha i uśmiech na twarzy :)
Oho, fani się domagają! Ale ja też znacznie bardziej lubię zajrzeć tu i poza śniadaniami zobaczyć parę ciekawych zdań o tym, co tam u ciebie słychać ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam Cię za słowo. Lubię sobie poczytać co u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńW związku z twoim samopoczuciem zapraszam do mnie do przeczytania ostatniego wpisu.
OdpowiedzUsuńA śniadanie jak zwykle boskie ;)
śniadanie wygląda apetycznie
OdpowiedzUsuń