Strony

.1386. czwarte urodziny bloga

Tysiąc trzysta osiemdziesiąt sześć razy w ciągu czterech lat pochylałam się z aparatem nad moimi śniadaniami. W tym czasie zrobiłam pewnie ze sto razy tyle zdjęć, ponieważ zwykle jestem zupełnie niezdecydowana albo to samo ujęcie pstrykam wielokrotnie ;) Nie od początku istnienia bloga towarzyszyła też mi kawa, ale z czasem stała się tak nieodłączną częścią porannego rytuału, że teraz nie może jej tu zabraknąć. Poranny rytuał, tak, to chyba dobre określenie moich śniadaniowych poczynań. Najczęściej zadawanym przez moich znajomych pytaniem na temat bloga jest właśnie to, czy chce mi się to rano wszystko przygotowywać tak, żeby akceptowanie wyglądało a potem jeszcze robić temu zdjęcie. (Drugim często pojawiającym się hasłem jest "Też bym zjadła takie śniadanie, jakby ktoś mi je zrobił." :D) Ale ja nie patrzę na to jak na przymus, ja to po prostu bardzo lubię, a najbardziej z tego wszystkiego lubię same w sobie śniadania. Nawet jeśli muszę bardzo wcześnie wyjść z domu, nie wyobrażam sobie wyjścia bez mojej słodko wypełnionej owsianej miski i energetycznego kubka z sojowym mlekiem. Lubię to i jeszcze długo się mnie stąd nie pozbędziecie ;) Choć sama jestem zdziwiona jak szybko minęły te aż cztery lata.

A wiecie co było pierwszym dodanym tu śniadaniem? Delikatny omlet z bananem i migdałami :) A wiecie jakie śniadanie jest nieodzownie moim ulubionym? Absolutnie każde, w którym występują borówki lub jagody :D Poza tym resztę moich ulubionych śniadań znajdziecie tu: link. Dzisiaj strona ta będzie uzupełniona o zaległe miesiące.

Owsianka z jabłkiem, bananem, makiem, masłem orzechowym i dżemem jagodowym

25 komentarzy:

  1. zdecydowanie zasługujesz na tytuł Królowej Śniadaniowców ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się!
      oglądam Cię i czytam od początku (do tego cieszę się że miałam okazję Cię poznać :*) i zawsze z przyjemnością tu zaglądam :) to już 4 lata... kupa czasu! mi w czerwcu minią 3 :)

      Usuń
  2. Dokładnie tak! Cudowne śniadanka, codziennie mnie inspirujesz:D Mam pytanko takie bardziej techniczne, powiedz mi, czy mleko sojowe nie waży Ci się w kawie? Bo u mnie jakieś takie jest grudkowate nie wiem jak to opisać, nie smakuje mi niestety, a od kiedy nie mogę krowiego nie wiem czym zastąpić mój dodatek do kawy, którą tak uwielbiam, Kupiłam dzisiaj kokosowe, może będzie lepsze... oby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warzy oczywiście;p

      Usuń
    2. Czasami się warzy, a czasami nie (z przewagą tego drugiego) i kompletnie nie wiem od czego to zależy, bo zawsze kupuję sojowe tej samej firmy :D

      Usuń
    3. Jeśli kawa jest za gorąca to mleko się zetnie ;) poczekaj minimum 5 min i dopiero wtedy dolej do kawy :)

      Usuń
    4. Dzisiaj znalazłam cudowną stronkę na której było napisane, żeby podgrzać to mleko najpierw (dodałam do tego cynamon) i przelać do kubka do tego wlać zaparzoną /zalaną wcześniej kawę (w innym kubku), chwilę poczekać jeszcze orzed zmieszaniem. CUDOWNA!

      Usuń
  3. Oooo gratuluję :D Tyle czasu na blogu, to naprawdę dużo czasu :)
    Ile miałaś lat, gdy zaczynałaś ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoj blog jest pierwszym jakim zaczelam odwiedzac. Królowo i prekursorko sniadaniowców! Kolejnej rocznicy Ci życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. jaką kawusię pijesz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluję :) też uwielbiam śniadania, choć zjadam taką owsiankę dopiero w pracy, w domu nie mam czasu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepysznie prezentuje się ta czwóreczka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Twój blog to prawdziwy skarb inspiracji, cieszę się, że tu nadal zostajesz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. stworzyłaś miejsce bezkonkurencyjne, idee śniadaniowców, jesteś matką ziemią śniadań! :D
    zapraszam: http://iluminatium-mundi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję! Stworzyłaś wspaniałe i świetne miejsce, które aż bije ''ciepłem'' i pozytywną energią! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam to samo, poranne przygotowanie śniadania to rytuał. Po pierwsze jest najsłodsze, po drugie bardzo syte i dodaje mnóstwa energii :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie, że jesteś, bo niezwykle inspirujesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję! Podziwiam za wytrwałość i jakby to nazwać... swego rodzaju konsekwentność w działaniach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Również gratuluję wytrwałości. 4 lata pisania bloga to niezły wyczyn :)

    OdpowiedzUsuń