Ustroń to moje wczesne wspomnienia z dzieciństwa, często jeździłam tutaj weekendami z rodziną. W końcu to tylko godzina drogi i w mgnieniu oka znajdujemy się w górach. Tu rzeka, tam można rozłożyć się na polanie z widokiem na całe miasto, a tu napić mrożonej kawy w cieniu drzew. Zdecydowanie moje klimaty :)
owsianka z orzechową odżywką białkową i truskawkami, razowe tosty z grillowanym kurczakiem, serem i ketchupem, sałata lodowa z kurczakiem i nasionami
Tak, ten obrazek powyżej (ja nad telefonem) to częsty widok na wyjazdach, ale nauczyłam się ostatnio ograniczać i już wszystkiego nie wrzucam na instagram ;) Biedny M. :p Mimo wszystko udało nam się nagadać za wszystkie czasy, nie ma to jak cały dzień razem.
Smacznie ;)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i bardzo smaczne śniadania :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne widoki. Ja zawsze też z telefonem, bo robię przeważnie zdjecia na snapa XD
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda wasze śniadanie w górach :)
OdpowiedzUsuńGodzina drogi do Ustronia? Nieziemsko zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńKochani <3
OdpowiedzUsuńJakie pozytywne te zdjęcia. ;)
OdpowiedzUsuńtakie chwile są bezcenne :)
OdpowiedzUsuńpięknie, a jedzenie zawsze ze sobą!!! :)
OdpowiedzUsuńUstroń piękny :) Możliwe, że odwiedziliście stoisko moich rodziców z wiklina i ręcznie malowanymi doniczkami/aniołkami :)
OdpowiedzUsuń