Strony

.1459. akcja śniadanie poza domem

Przyszła niedziela, przyszło i kolejne śniadanie z cyklu poza domem. Znowu z M., ale tym razem 60km od naszych domów, w Ustroniu. Chociaż miejsce naszego dzisiejszego pobytu jak i sposób dotarcia na miejsce (auto czy motor) były niepewne jeszcze wczoraj wieczorem.
Ustroń to moje wczesne wspomnienia z dzieciństwa, często jeździłam tutaj weekendami z rodziną. W końcu to tylko godzina drogi i w mgnieniu oka znajdujemy się w górach. Tu rzeka, tam można rozłożyć się na polanie z widokiem na całe miasto, a tu napić mrożonej kawy w cieniu drzew. Zdecydowanie moje klimaty :)

 owsianka z orzechową odżywką białkową i truskawkami, razowe tosty z grillowanym kurczakiem, serem i ketchupem, sałata lodowa z kurczakiem i nasionami

Tak, ten obrazek powyżej (ja nad telefonem) to częsty widok na wyjazdach, ale nauczyłam się ostatnio ograniczać i już wszystkiego nie wrzucam na instagram ;) Biedny M. :p Mimo wszystko udało nam się nagadać za wszystkie czasy, nie ma to jak cały dzień razem.

10 komentarzy:

  1. Piękne widoki i bardzo smaczne śniadania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ładne widoki. Ja zawsze też z telefonem, bo robię przeważnie zdjecia na snapa XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Smacznie wygląda wasze śniadanie w górach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Godzina drogi do Ustronia? Nieziemsko zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie pozytywne te zdjęcia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. takie chwile są bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie, a jedzenie zawsze ze sobą!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ustroń piękny :) Możliwe, że odwiedziliście stoisko moich rodziców z wiklina i ręcznie malowanymi doniczkami/aniołkami :)

    OdpowiedzUsuń