Łosoś, jako ryba królewska, nie potrzebuje na stole specjalnych dodatków. Broni się sama swoim smakiem i delikatnością. Dlatego tak często tylko z kilkoma szczyptami lekkich przypraw trafia do mojego piekarnika lub na patelnię. Na blogit znalazłam jej zupełnie inną odsłonę. Główne skrzypce dalej gra rybny maślany smak, ale całości dopełnia lekko słony porowy sos. Z ziemniakami jak znalazł na wiosenny obiad, gdy wszyscy spragnieni zieleni na talerzu, atakują stragany w poszukiwaniu zielonych cebulek.
Łosoś pieczony w porach /3 porcje/
300g łososia
sól
pieprz
1 por
trochę oliwy z oliwek
150ml śmietany kremówki (30%)
sok z cytryny
Łososia umieścić w naczyniu żaroodpornym. Doprawić solą i pieprzem.
Pokroić pora. Rozgrzać patelnie i na oliwie podsmażyć pora, aż zacznie się robić przezroczysty. Dodać śmietanę, wymieszać.
Wylać mieszankę na rybę, skropić całość sokiem z cytryny, posypać solą i pieprzem.
Piec w 175 stopniach przez ok. 20 minut.
Podałam z gotowanymi na parze ziemniakami, marchewką, brokułem i świeżym pomidorem. (Wartość odżywcza bez dodatków:)
bardzo lubię dodatek porów, też do ryby, ciekawy przepis!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
To prawda. Łosoś broni się sam. Bardzo ciekawe połączenie smakowe. Szkoda, że mój Tomek nie lubi łososia. Za to ja uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSuper propozycja, łososia kocham, pora też wielbie, nic tylko wypróbować;)
OdpowiedzUsuńCiekawa odsłona. Mi do łososia czasem wystarczy tylko odrobinka soli i soku z cytryny, bo sam w sobie smakuje bosko.
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie takie pytanie, nie wiem czemu teraz mi to przyszło do głowy...
Pisałaś kiedyś o tym, że zastanawiałaś się nad wegetarianizmem. Dlaczego uznałaś, że nie warto?
Nie naskakuję, chciałabym tylko poznać Twój pogląd na ten temat. :)
Byłam już nawet ponad tydzień wege, ale mimo jedzenia dużej ilości strączków, jajek i nabiału, czułam się wypluta i bez siły. Może jeszcze nie dojrzałam do tego wyboru, a może po prostu z moją duuużą aktywnością fizyczną takie odżywianie się nie sprawdza.
Usuńsmakowicie podany, samo zdrowie
OdpowiedzUsuńTak przyrządzonego łososia jeszcze nie jadłam. Aż dziwne, bo pora bardzo lubię, ale do tej pory używałam go tylko jako farszu do naleśników. Przepis do wypróbowania koniecznie ;)
OdpowiedzUsuńTaki łosoś musi smakować wybitnie! Uwielbiam łososia, z porami nie łączyłam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Aromatyczne, uwielbiam pora. Łososia również, ale chyba wolę pstrąga ;)
OdpowiedzUsuńŁosoś sam w sobie jest pyszny, a z takimi dodatkami to już na pewno smakuje wyśmienicie. :)
OdpowiedzUsuńDoskonałe połączenie, łosoś jest przepyszny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPysznie podana ryba, uwielbiam łososia, ostatnio jadłam z grillowanego z odrobiną salsy. Chętnie przetestuję przepis:)
OdpowiedzUsuńAle uczta!!!takim zestawem chyba nikt by nie pogardził,brawo!...
OdpowiedzUsuńOoo pycha, gdzie pory tam ja.
OdpowiedzUsuńUwielbiam łososia w każdej postaci, najlepsza ryba, cudownie szlachetna w smaku :)
OdpowiedzUsuńPysznie i zdrowo, takie połączenie jest najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńłososia w takiej postaci jadłabym o każdej porze ;]
OdpowiedzUsuńFajna propozycja, tym bardziej że jestem wielbicielką zarówno łososia jak i porów
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana, zapraszam na bloga:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam lososia ;) moj ulubiony
OdpowiedzUsuńAle delikatesy,nie odmówiłabym takiej porcji...
OdpowiedzUsuńPora nie lubię, ale... czemu by nie spróbować z łososiem? On nie tylko sam broni się smakiem - moim zdaniem też powoduje, że nielubiane dodatki nagle stają się pyszne :)
OdpowiedzUsuń