Parówki sojowe zapiekane z serem, ketchup i domowy pełnoziarnisty chleb z masłem, pomidorem i cukinią. Kolejne z serii "śniadanie blogerek na tarasie", z Emmą. A potem pędzimy na lody :)
Soy Sausages baked with cheese, ketchup and homemade whole grain bread with butter, tomato and zucchini.
Zazdroszczę Wam tego spotkania dwóch bloggerek, świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńFajnie, a prosto pomyślane te parówki :) Muszę kiedyś spróbować.
Lubię takie jedzonko czasem :3 mniam mniam
OdpowiedzUsuńCzęsto robie takie parówki mojemu bratu na kolacje
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest genialne :D
uwielbiam parówki zapiekane z serem żółtym, narobiłaś mi ochoty bo wieki nie jadłam:D
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie to mój pomysł! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za chlebek :*
smaczne śniadanko ;) i do tego pyszne kanapeczki ;D
OdpowiedzUsuńDomowy chleb <3 A ja nigdy nie jadłam parówek z serem.
OdpowiedzUsuńteż mam dzisiaj w planach lody! duuuuuuże lody :-)
OdpowiedzUsuńfaszerowane parówki <3 sojowych nie jadłam, nie mogę się na nie skusić ;>
OdpowiedzUsuńa i uwielbiam cukinię na kanapkach :)
:D a ja właśnie zjadłam jabłko w cieście drożdżowym
OdpowiedzUsuńdałam do środka łyżkę masła i dwie kostki czekolady!
matko jakie to było dobre :D
dziękuję za inspirację
Cieszę się, że smakowało (a zresztą czy coś takiego może nie smakować? ;)) Masz zdjęcie?
Usuńniestety nie :D nie zdążyłam zrobić... bo nie mogłam powstrzymać się od spróbowania, a jak już zjadłam kawałek... zapomniałam, że istnieje coś takiego jak aparat :D
UsuńRozumiem ;) Uwielbiam.
UsuńZazdroszcze Wam tych pysznych, wspolnych, tarasowych sniadan :)
OdpowiedzUsuńMmm.. Już nie mogę doczekać się obiadu :D
OdpowiedzUsuńFakt, słodkie śniadania są super, ale Twoje mmmm:D tak dawno nie jadłam parówek <3 obserwuję:)
OdpowiedzUsuńmożecie podać raz swój jadłospis? co jedzą i ile blooggerki jak się spotkają? zastanawia mnie to;)
OdpowiedzUsuńdziękuję.
Julia
Śniadanie powyższe.
UsuńPotem:
brzoskwinie, McFlurry
placki z serka homo z jagodami i porzeczką + masło orzechowe
omlet z pieczarkami i papryką + ketchup i domowy chleb
a wieczorem wylizywanie misek i podkradanie biszkoptów podczas robienia sernika na zimno :)
hmmm zastanawiam się ile kcal może mieć Mcflurry.
Usuńjak myślicie?
gdzieś czytałam, że ok 700... czy to możliwe?
Mc Flurry lion ma 270. Przecież to nierealne, żeby tam zmieścić 700kcal ;) No chyba, że nalałoby się do tego kubeczka samego oleju :)
Usuńtylko 270? a to z lionem i polewą?
UsuńZ lionem bez polewy.
Usuństrasznie mało dzisiaj zjadłyście;)
UsuńNie sądzę ;)
Usuńa z taką polewą? koło 400? chyba też zależy od polewy...
Usuńjaki jesz zazwyczaj :D? bo chyba lion i polewa toffi to klasyk
Nie lubię z polewami. Odkąd pamiętam jem McFlurry z samą posypką. Toffi najbardziej kaloryczna, najmniej ma truskawkowa, myślę, że w sumie będzie się wahało od 350 do 400.
UsuńMalo :d to ja dzisiaj zjadłam 2 serki wejskie, dwa jajka, grahamke, sok warzywny, sporo miodu (do serka itd) , kilka łyzek musli, świeże owoce i warzywa ;D także...
UsuńNa to samo wychodzi, serio :)
UsuńSylwia, nawet nie :> bez owoców i warzyw wychodzi około 1200 ^^
Usuńmmm dobrze czasem zjeść takie wypaśne parówki : )
OdpowiedzUsuńTen ciągnący się żółty ser...:-)
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie. Zastanawia mnie jak smakują parówki sojowe? ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne są. Powiedziałabym nawet, że lepsze od mięsnych, choć są podobne w smaku.
UsuńParówki na śniadanie ale w sumie wyszło danie wegetariańskie...
OdpowiedzUsuńsuper, że robicie razem śniadania, zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńkusi mnie taki duet parówy z serem już od dawien dawna, ale ostatecznie...parówki zawsze lądują w garnku z ciepłą wodą, chyba muszę to zmienić. :D
OdpowiedzUsuńa malinowy chlebek koniecznie upiecz, bo naprawdę, w swej kalorycznej dietetyczności nie odchudziło mu nic a nic smaku! :D
uwielbiam parówki sojowe! dopiero niedawno spróbowałam i teraz już chyba nie wrócę do normalnych:D tylko wybieram zawsze wersję z chili, pyszne są<3 tylko ta cena trochę mnie stopuje przed ich nadmiernym spożywaniem:(
OdpowiedzUsuńśniadanko pierwsza klasa, a domowy chlebek musiał być cudowny!
Nigdy mi nie przyszło do głowy,, żeby parówkę zapiec a na kanapkę położyć cukinię. Muszę wypróbować, bo akurat cukinia w ogródku obrodziła i już wszędzie ją mam: w zupie, w leczu, na grilu, ale jeszcze nie na kanapce :)
OdpowiedzUsuńMniam, dawno nie jadłam parówek sojowych :D Średnio mi smakują, ale od czasu do czasu nachodzi mnie ochota na nie - teraz naszła dzięki Tobie!
OdpowiedzUsuńmam taki sam telefon ;p Motorolę
OdpowiedzUsuń