Strony

.526.

,,Tak wielu ludzi jest nieszczęśliwych, a jednak nie podejmują żadnej próby, by to zmienić, ponieważ przywykli do życia w pewności, konformizmie i konserwatyzmie, co może dawać poczucie spokoju umysłu, ale w rzeczywistości nie ma rzeczy bardziej niszczącej dla niespokojnego ducha niż pewna przyszłość."
"Wszystko za życie" - Jon Krakauer
Od zaprzyjaźnionego, uwięzionego człowieka.

Serek wiejski z figami i migdałami, słodka bułka.
Cottage cheese with figs and almonds, sweet bun.

Figi są tu zupełnie inne, lekko podsuszone, ale nie utraciły jeszcze swojej soczystości i miękkości. Bułka, pączko-podobna, kupiona na ulicznym straganie. Jej nazwę uzupełnię gdy tylko ją sobie przypomnę.
I tak, po spalonych wczoraj niemal 2000kcal i uzupełnieniu braków najlepszym jedzeniem, wracam do gry. Boli mnie tylko prawa noga. Z łóżka wstałam i byłam w stanie zrobić śniadanie, więc wszystko w porządku ;)

54 komentarze:

  1. Uwielbiam chorwackie figi. :)
    Podoba mi się cytat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śniadanie prezentuje się cudownie, a migdały na jogurcie (?) przyciągają mnie jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. porywam wiejski :d

    mam małą prośbę : mogłabyś pokazać nam choć część miejsca w którym robisz te pyszności , oczywiście jesli to nie problem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi ci o zdjęcia miejscowości ogólnie?

      Usuń
    2. Chyba chodzi o kuchnię w której gotujesz, a może się mylę ; )

      Usuń
    3. dokładnie o kuchnie :d jak masz chęć to mozesz pokazać też resztę pomieszczeń :)

      Usuń
    4. Mogę wrzucić. Ale zdjęcia zrobię jutro i wrzucę przy środowym śniadaniu, bo jutrzejszy wpis już zaplanowany :)

      Usuń
  4. ta. bułka. <3 ! Nadal nie mogę wyjść z zachwytu nad Twoją kondycją :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wow ,spalić tyle kalorii , podziwiam ;)
    a śniadanko niczego sobie , uwielbiam serek wiejski z dodatkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak byłam w Chorwacji, to Figi jadłam prosto z drzewa. Ale ostatnio oglądałam Pascala i mowil, zeby ogladac dokladnie po otworzeniu, bo często gęsto chowają się w nich małe robaczki :)
    Spalonych 2000kcal... Oj Sylwia, zamieńmy się na trochę, co? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Figi suszone to moje ulubione bakalie i często ciężko jest mi zachować umiar :P, A ta buła tak pysznie wygląda, z czym bo ten dżemik w środku też wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bułka wygląda zachęcająco, zazdroszczę Ci z okazji do korzystania z tamtejszych dobrodziejstw kulinarnych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam,ze to rogal z czeko!.
    Mam taką deskę do krojenia:D

    OdpowiedzUsuń
  10. A jak jadasz w Chorwacji?.
    Pokazałabyś na notideal. np. dzisiaj zdjęcia posiłków, lub potem tutaj napisała;)?

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam śniadania na słodko. Zawsze gdy serwuję sobie słodką bułkę lub rogala lubię go jeszcze wcześniej lekko podgrzać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też! ;-D na chwilkę do mirofalówki wsadzam i mam potem wrażenie, że jem drożdżówkę 'prosto z piekarnika' ;-D

      Usuń
  12. ciesze się,że miło spędzasz czas :)
    bułka wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pogodę zabieram! u mnie pada i pada dzisiaj... zresztą śniadanie też zabieram :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak ja ci zazdroszczę tych fig do śniadania ! :)
    Widzę, że mimo wakacji regularnie prowadzisz bloga, może czas na *reset* i odpoczynek? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tydzień jedziemy do innej chorwackiej miejscowości i nie będzie wpisów :) Z resztą w zeszłym miesiącu w Pieninach też nie prowadziłam bloga.

      Usuń
  15. Wydaje mi się, że za bardzo nie wypoczywasz, daj trochę na luz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z Babcią;)

      Usuń
    2. Aktywnie wypoczywam najbardziej i to nie tylko moja zasługa - dużo chodzimy ;)

      Usuń
    3. Każdy robi w wolnym czasie to co lubi. Kto lubi biegać ten biega, kto lubi naukę ten się uczy. Byle być szczęśliwym! =)

      Usuń
  16. wspominam z sentymentem te wspaniałe figi z Chorwacji:)
    a za cytat spadł jak z nieba i dał mi nadzieję, że jak walczę to mi się uda jednak, chociaż wszyscy naokoło próbują mnie po prostu stłamsić właśnie taką niechcęcią do robienia czegokolwiek, bo po co skoro i tak się nie uda...
    dziękuję :)!

    OdpowiedzUsuń
  17. Z ogromną chęcią zjadłabym takie pyszne chorwackie śniadanko, w Chorwacji of course :P
    2000? no no ładnie :)) musiałaś się namęczyć. Ale tak na raz? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. 2000kcal?! jesteś niesamowita! :-)
    pyszna musiała być ta słodka bułka <3 lubię takie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałabyś ochoty wyjechać i zamieszkać w hotelu, pensjonacie itd? Caly rok praktycznie gotujesz i przygotowujesz sobie śniadania, nie męczy cię to? Ja ciesze się , że w wakacje mam luz i na wyjeździe mam podawane śniadania i wystarczy je tylko nałożyć :d (tak jak np;Emma miała) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzimy do restauracji, gotujemy wspólnie, nie widzę tu niczego męczącego. A dużych hoteli nie lubię, spokój chorwacji najlepiej poznaje się od tej strony.

      Usuń
  20. Fajnie ta bułeczka wygląda :) Figi... <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow ile kalorii! Biję pokłony :)

    Za suszonymi figami nie przepadam, ale tych chorwackich z chęcią bym spróbowała. Bułkę porywam, wygląda bardzo apetycznie :>

    OdpowiedzUsuń
  22. Mmm suszone figi sa pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne to pierwsze zdjęcie. Uwielbiam posiłki na świeżym powietrzu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. spalone 2000 kcal? o kurcze...zazdroszczę ;D
    Te figi wygladają bardzo apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Po takim spalaniu śniadanko jak najbardziej przepyszne ;).

    OdpowiedzUsuń
  26. Co ty robiłaś, że spaliłaś 2000 kcal? ;)

    Takie figi z serkiem wiejskim muszą być pyszne, do tej pory jadłam je tylko z ricotta i to w formie lodów ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18km biegu, rozciąganie, 8km marszu i 30 minut pływania ;)

      Usuń
    2. Nooo, to się nazywa odpoczynek :) super:)

      Usuń
  27. twoje śniadanka sa jak zwykle świetne...chciałabym takie jadac kiedys;p

    OdpowiedzUsuń
  28. Boleśnie prawdziwy ten cytat..
    Śniadanie wygląda idealnie, choć nie jadłam nigdy fig i pojęcia nie mam, jak mogą smakować ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. ja dziś dorwałam na targu świeże figi po 50gr! i są całkiem niezłe, chociaż te chorwackie pewnie jeszcze smaczniejsze (domyślam się po wakacjach w sąsiedniej Czarnogórze i tamtejszych figach ;)). jutro na pewno wylądują w owsiance ;)

    a tak btw (bo ja lubię czepiać się słówek ^^), uśmiechnęłam się czytając te zachwyty "spaliłaś wczoraj 2000kcal??" - toż większość z nas spala dziennie po 2000kcal, jeśli nie więcej ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę Cie zapewnić, że większości osób piszących o 2000 kcal chodziło zapewne o spalnie 2000 kcal ponadprogramowo, nie wliczając w to codziennego funkcjonowania... ;)

      Usuń
    2. ależ ja się domyślam, że Sylwii i komentującym chodziło o 2000kcal spalone podczas uprawiania jakiegoś sportu ;) no nie wiem, może mam klepnięte poczucie humoru i lubię wyłapywać takie niecelowe dwuznaczności... (choć może w tym przypadku tylko dla mnie ona zaistniała na chwilę?)
      naprawdę, nie węszę na każdym kroku zaburzeń odżywiania ;)

      Usuń
  30. fajny cytat :) a z tym jedzeniem... dręczysz głodnych ludzi! pychotka ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. polecam chorwackie kruhy (mają nawet BIO!) ; )

    OdpowiedzUsuń
  32. bardzo mi się spodobał ten cytat, daje do myślenia;)
    mm chętnie bym zjadła takie figi, ich smak musi byc nieporównywalny do tych, jakie można u nas dostac:(

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetne motto! Zgadzam się w 100%!
    A fig zazdroszczę, bo muszą smakować obłędnie! W zeszłym roku jadłam takie w Hiszpanii i smak pamiętam do dziś :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  34. Dajesz z siebie wszystko nawet na wakacjach :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam twój blog ! zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. bardzo fajny cytat:) pyszne śniadanko:)

    OdpowiedzUsuń