Strony

.651.

tosty graham z masłem, serem, gotowanym kurczakiem i ketchupem, kapusta pekińska i papryka
wholemeal toast with butter, cheese, boiled chicken and ketchup, Chinese cabbage and red pepper


Po zeszłotygodniowym biegu wokół Zalewu Rybnickiego i przez teren elektrowni, zostały mi mokre ciuchy, zmęczenie materiału i skondensowana dawka choroby. Nie, nie rozchorowałam się przez towarzyszący nam podczas biegu mróz. Wpływ miało raczej latanie tam i z powrotem (z ciepłego budynku do samochodu) z skrzyniami pełnymi gratów z zawodów. Wpływ mógł mieć też basen, na którego wyjście wypadło nagle, pomiędzy pomiędzy pakowaniem do skrzyń nierozdanych pucharów a zjedzeniem pozostałego po biegu bigosu. Wpływ mogło mieć kilkutygodniowe otaczanie się zakatarzonymi ludźmi ze świadomością swojej silnej odporności na wszelkie wirusy. Jak się jednak okazało, wystarczyła chwila utraty sił ew. jeden zwalający z nóg dzień i i mnie dopadło. 
Dwa dni i mogłam wracać na siłownię - obciążenia zwiększone, mięśnie uwydatnione, uśmiech na twarzy. Jestem zła na siebie tylko i wyłącznie z powodu małej ilości pokonywanych kilometrów. Jeśli w ciągu dwóch tygodni się nie zmotywuję i nie wrócę do kilometrażu bieganego w wakacje, o maratonie mogę pomarzyć.

26 komentarzy:

  1. Ech, czasami tak ciężko się zmotywować! Aczkolwiek ty jesteś niesamowicie silna, więc wierzę, że dasz radę i spełnisz marzenia o maratonie. Kocham takie tosty! I ten rozpływający się ser... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O Matko !! Jakie Ty masz czyste biurko :) hehe u mnie można o takim pomarzyć. Życzę dużo motywacji bo to to jest potrzebne najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. E tam, każdemu się zdarza brak motywacji czasami. Będzie dobrze!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie życzę motywacji :)
    zdj nr 2- to jakiś efekt wizualny w aparacie czy obróbka?

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę że robisz świetne zdjęcia. Bardzo mi się podobają. Widać że masz wyczucie i tzw. oko. pozdrawiam i życzę sukcesów

    OdpowiedzUsuń
  6. Powoli i dasz radę ;) jestem pewna ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Cię, że wciąż biegasz mimo takiej temperatury :D
    Warzywa od rano, to lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dosyć, że szczuplutka i ładna to czaruje w kuchni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zycze powodzenia a co do tostów tez się ostatnio skusiłem ale ciężkie!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Każdemu zdarza się mieć lenia, ale Ty sobie na pewno z nim poradzisz i będziesz zadowolona z maratonu jak nigdy dotąd :)
    Takie tosty to bym sobie zjadła, nie powiem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno się zmotywujesz :) Ze mną jest tak samo. Ja jednak na pokonywane kilometry w grudniu nie narzekam, ba, jestem z siebie bardzo zadwolona :)
    Życzę powodzenia w przygotowaniach do maratonu i trzyam kciuki! :) Masz jakiś plan konkretny, który realizujesz? :)

    Tosty z gotowanym kurczakiem, tego jeszcze nie próbowałam, musiało być dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  12. mniam ,lubię gotowanego kurczaka na kanapki ,pysznie !
    ale ekipa ;p fajnie !

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam czytać Twoje wpisy!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. sandwiches-pyszności :)
    3mam kciuki za motywację!

    OdpowiedzUsuń
  15. Szybko się uporałaś z chorobą, i dobrze :) Jestem pewna, że motywacja się pojawi, może po prostu musisz troszkę odpocząć?

    Ach, tosty! A mi się spalił sandwicher :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham tosty! Ale mój sandwicher też umarł :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Uprawiając sport codziennie nie trzeba jeść dużo,a to na co ma się ochotę,prawda? Dzisiaj 2000,wczoraj np.5000,jutro 2500,to normalne, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam tosty! <3 fajnie, że tak dajesz z siebie wszystko i ćwiczysz i ćwiczysz :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajne czary-mary z tymi zdjęciami, masz zdolności nie ma co... Pamiętaj, że marzyć zawsze warto i mieć przynajmniej malutką iskierkę nadziei, że wszystko będzie super...

    OdpowiedzUsuń
  20. Motywacji życzę, fajne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pyszne tosty :)
    I tak Cię podziwiam za to, że biegasz, ja tyle razy chciałam, miałam ochotę zacząć tą "przygodę" ale szybko traciłam chęci i motywację.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj:). Skończyłam dietę, ważę 55 kg mam 164 cm wzrostu, chcę ją utrzymać. Jedząc 1900/2100, spalając dziennie 400-600, będę trzymać wagę:)?

    OdpowiedzUsuń
  23. Pisałaś,że w tamte święta przytyłaś 3kg.W jakim czasie,3 dni świąteczne,czy przez czas dni wolnych?.W jakim czasie spadło:)?
    Skończyłam się odchudzać,nie mam zamiaru sobie odmawiać,dlatego pytam:)

    OdpowiedzUsuń