Strony

.733. żegnamy podjadanie? Asnax

razowe jabłkowe kluski kładzione na mleku z rodzynkami / apple wholewheat dumplings with milk with raisins

Powtarzam wtorkowe kluski, przepis już >tu podawałam. Pewnie jeszcze się u mnie pojawią na śniadanie lub deser.
 
Jak wiecie, lub nie, nie przyjmuję współpracy z wszystkimi firmami. Tak np. odrzuciłam Nesvitę, bo jej owsianki są dla mnie od zawsze za słodkie i ani trochę owsiankowe (Znacie moje, jak to ostatnio zostało nazwane, "łychostajne" owsianki. Na udawane nie dam się nabrać ;)). Nie mam oporów przed wszystkiego rodzaju czekoladami i wyrobami czekoladopodobnymi, a nie dałabym się namówić na testowanie żelków. Lubię gotowe mieszanki przypraw, a nie tknęłabym proszkowej zupki chińskiej. Jadam chrupkie Sunbites i frytki z KFC, ale od czterech lat nie jem chipsów ziemniaczanych. Tym razem produktem, nad którego testem musiałam się zastanowić były gumy do żucia Asnax. Podchodzę do tego typu suplementów z wielkim dystansem. Kiedyś, jeszcze przed rozpoczęciem diety, pijałam herbaty typu Linea, co przy diecie "zjem wszystko, mogę chrupka?", było tylko paradoksem. Teraz, skoro i tak niemal codziennie żuję gumy do żucia (najczęściej wiśniowe ^^), postanowiłam spróbować. Przekonał mnie skład Asnax: lukrecja, morwa biała, chrom, zielona herbata - czemu nie? Tak, odrobinę zszedł brzuszek nabyty po zimowym i świątecznym obżarstwie, ale nie jestem w stanie powiedzieć, czy bardziej przyczyniło się Asnax czy zwiększona aktywność fizyczna.

Ma słodki smak i fajnie jest sięgnąć po nią przy nagłej ochocie na słodycze. Oddala moment rzucenia się na batoniki, chociaż na chwilę lub chociaż do przerwy na porządny posiłek. Z moimi pełnymi skłonnościami do podjadania nie wygrała, ale pozwoliła kilka razy zrezygnować z nadprogramowych spacerów po drożdżówki z szkolnego sklepiku. Gdyby więc nie jej "specjalne składniki", mogłabym powiedzieć, że działa podobnie do zwykłych gum - w momencie żucia nic nie jemy ;)
 
Od producenta:
"Zawartość trójwartościowego chromu przyczynia się do utrzymania prawidłowego stężenia glukozy we krwi. ASNAX może być stosowany u osób podejmujących kurację odchudzającą, jak i dbających o utrzymanie prawidłowej wagi ciała. Stworzona przez francuskich ekspertów specjalna kompozycja składników dzięki postaci gumy wchłaniana jest już w ustach. ASNAX pomaga szybko opanować uczucie głodu, zmniejszyć tzw. podjadanie, doczekać do momentu zjedzenia pełnowartościowego, zaplanowanego wcześniej posiłku i w efekcie odtworzyć nawyk regularnego jedzenia." 
 
Asnax, suplement diety

31 komentarzy:

  1. Ciekawy wynalazek :D

    Chyba zrobię te kluski, skoro u Ciebie się pojawiły kolejny raz, muszą być naprawdę dobre ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. ale mi przypomniałaś, jadało się takie kluseczki :) Proste i pyszne

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, chociaż według mnie można podjadać tak czy siak, z gumą czy nie. Najważniejsza jest silna wola ;)


    Apetyczne śniadanie - kluski ostatnio rządzą na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dziwię się, że odrzucasz te wszystkie NesVity itp., bo to słodkie i w przeważającej mierze chemiczne dziadostwo, dobre w chwilach kataklizmu tj. braku czasu. Gumy do żucia żuję - matko co za zdanie:p

    Wiśniowych akurat nie lubię, moim faworytem jest Airwaves ta porzeczkowa bodajże, fioletowa.
    A na takie coś, o czym piszesz - chętnie bym przystała. Oczywiście w ramach sympatii do żucia gum, nie dlatego, że to pomoże w podjadaniu, bo nie mam z tym problemów. Ale z miłości do zdrowych nowości^^ :-))

    A Twoje kluski są fajowe, ciekawa jestem smaku... Może kiedyś zrobię sama, na razie jednak się wstrzymam i będę tylko "paczeć" :D
    No i kawka w kubeczku - jak co dzień, piękny widok♥

    OdpowiedzUsuń
  5. muszę koniecznie spróbować tych klusek..
    a te gumy całkiem interesujące ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie toleruję tych owsianek od NesVity, nie dziwię się, że odmówiłaś :) A te kluski chyba zrobię jutro :D

    OdpowiedzUsuń
  7. musze ci to napisać:) uwielbiam twoje kubki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię chyba wszystkich tych pseudo-zdrowych cudów jak Nesvita... :P Aczkolwiek gumy do żucia to moje małe uzależnienie, chociaż od owocowych wolę mocno miętowe. ;d Kluski wyglądają tak apetycznie, że jutro bez dwóch zdań funduję sobie na śniadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, że moją pierwszą owsianką była nesVita.. Nie tknęłam chyba owsianki przez pół roku, dopóki nie zrobiłam po swojemu,takiej gęstej:)

    Chyba niedługo muszę zrobić te kluski, bo chodzą za mną już od wtorku:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Produkty Nesvity w sumie mi smakują, jednak nie są zanadto sycące i daleko im do domowych owsianek.
    Gdzie można kupić te gumy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Wcale Ci się nie dziwię, że odmówiłaś Nesvicie - toto się nawet nie powinno tytuować owsianką. Raz spróbowałam od koleżanki w pracy, a fuj. Niemniej takich gum chętnie bym spróbowała - nie tyle ze względu na podjadanie, bo zgadzam się z Whiness, tu tylko silna wola pomoże (której mi zdecydowanie brakuje ;)), ale bardziej z ciekawości. Można je gdzieś kupić?:>

    Te kluski wyglądają bardzo apetycznie.. muszę się w końcu skusić. I słodki kubek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama wiem ,że produkty z Nesvity zupełnie mi nie smakują..

    OdpowiedzUsuń
  13. CZyli działa tak jak się spodziewałam, ale smkaki ma ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś nigdy nie miałam problemów z podjadaniem...

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawy wynalazek.
    oryginalny pomysł na kluski :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć Sylwia! :) Postanowiłam zadać pytanie u źródła. Bardzo lubię twoje cukiniowe brownie ( chyba nawet nigdy nie upiekłam klasycznego) i zastanawiam się, czy robiłaś kiedyś sernikobrownie wykorzystując właśnie ten przepis? Czy konieczne jest zrobienie klasycznego ciasta? Nie umiem przewidzieć, czy 2 masy się ze sobą upieką, więc proszę o fachową radę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z cukiniowym nie robiłam, ale wykorzystywałam truskawkowe (bez masła): http://makaronirodzynka.blogspot.com/2012/06/w-ogrodzie-wyrosa-poziomka-na-dzien.html o podobnej do cukiniowego konsystencji i dobrze się upiekło, więc powinno wyjść :)

      Usuń
    2. Dziękuję :) Jak to ja ... pewnie coś przekombinuję z przepisem, ale pochwalę się pysznymi rezultatami jak tylko dorwę się do fajnych owoców.

      Usuń
  17. też muszę koniecznie z rana rzuć gumę,gdy wychodzę z domu :D innej opcji nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rano przed wyjściem jest inna opcja - umyć zęby :D hehe (żarcik taki-mam nadzieję że masz do siebie dystans i komentarz Cię nie uraził). Pyszne śniadanko, jak zwykle zresztą :)

      Usuń
    2. mwahahaah dobre!
      ale guma do życia rano-niezbędna gdy do przerwy śniadaniowej całą godzina a Ty chcesz wszamać koniecznie II śniadanie....

      Usuń
  18. te kluseczki są megaśne, chyba skusze się na ich robotę, musza być meeega:)

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam kładzione kluseczki ;d

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajna taka guma, ale jak by mi się zachciało słodkiego to nie wiem czy by mnie powstrzymała xD

    OdpowiedzUsuń
  21. ja kiedyś tak nałogowo żułam gumy, że do dziś po nie nie sięgam, żeby znów nie zacząć. odwyk do końca życia :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Super! Muszę poszukać w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. no właśnie, to podjadanie, to makabra jakaś!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zrobiłam dziś te kluski na śniadanie, są rewelacyjne ! Użyłam tylko mąki orkiszowej bo taka była tylko pod ręką :) :). Patrycja

    OdpowiedzUsuń