Strony

.801. Żorski Bieg Ogniowy

owsianka z budyniem waniliowym, jabłkiem, bananem, jogurtem greckim i płatkami fitness
oatmeal with custard powder, apple, banana, Greek yogurt and wholegrain flackes


Co ja mam ostatnio z tymi bananami. Wszędzie je ładuję.

W sobotę o 22 miałam wystartować w swoich pierwszych nocnych zawodach. Wyjątkowo, pierwszy raz od około roku na bieg pojechałam nie z facetami z klubu, a z mamą, która chciała zobaczyć tą widowiskową imprezę. Dodatkowo, na pierwsze takie zawody zabrałam Alicję, którą na przestrzeni lat zaraziłam miłością do sportu. Była to pierwsza edycja Biegu Ogniowego. Został on zorganizowany w ramach obchodzącego już ponad 300 lat Święta Ogniowego w Żorach, na pamiątkę wielkiego pożaru, który objął niemal całe miasto w 1702 roku. Żorzanie prosili wtedy Boga o odwrócenie klęski i przyrzekli organizację corocznej procesji ulicami miasta.
Pomysł ten uważam za bardzo trafny. Bieg był naprawdę świetny, wzdłuż trasy umieszczone zostały pochodnie, rynek wypełniony był ludźmi żonglującymi podpalonymi pałeczkami, plującymi ogniem i wieloma innymi pokazami. Wszystko to sprawiło, że te 4 okrążenia ulicami miasta stanowiące w sumie 5,3km minęły niesamowicie szybko. Dla Ali było to pierwsze 5km przebiegnięte ciągiem, bez zatrzymywania się i jestem bardzo dumna.
Cała sobota była ulewna, szczerze powiedziawszy, gdyby nie wcześniej uiszczona opłata, zaczęłabym się zastanawiać nad uczestnictwem. Uwielbiam bieganie w deszczu, jednak bieg, ogień, noc i woda to trochę dużo jak na jedne zawody. Nie żałuję i z pewnością tam wrócę za rok. Na medale się nie załapałyśmy, ale dostaniemy je pocztą, więc z pewnością się pochwalę.

Kolejny raz też blog daje mi nowe znajomości. Nie wiem o co chodzi w dzisiejszym świecie, ale jakieś 50% zawiązywanych w moim życiu znajomości to efekt bloga lub facebooka. Tak poznałam Patrycję, wegankę o wiśniowych włosach, którą widziałam w lutym na Potwornym Biegu Zimowym. Nie gadałyśmy jednak wtedy. Dopiero gdy Patrycja zorientowała się, że Poranne, które odwiedzała od dawna należą do dziewczyny z jej okolicy, połączyła fakty i odezwała się do mnie w sieci. W taki sposób, poza siłownią i biegowym klubem, najłatwiej poznać ludzi równie zakręconych na tym samym punkcie.

39 komentarzy:

  1. mega pozytywnie, szkoda,że moje miasto nie robi takich biegów, bo byłabym pierwszą chętną:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna relacja, bieg rzeczywiście musiał być ogromnym przeżyciem :)
    Gratuluję :D
    Owsianka tradycyjnie pyszna ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! Impreza wydaje się być fantastyczną inicjatywą i do tego bardzo efektowną (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo banany wszędzie pasują, zwłaszcza do takich łychostajnych owsianek :)
    A ten nocny bieg z pochodniami brzmi świetnie.. aż żałuję, że nie biegam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Owwsianka jak zwykle przepyszna :)też lubię pakować banany do owsianek, placków :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam za duzo literówek, żeby poprawiać:p

      Fajna idea z tym biegiem w Żorach, nie wiedziałam o tym 'historycznym' pożarze, nocne wydarzenia mają w sobie jakiś inny klimat, a już maratony biegowe chyba szczególnie - dziwnie tak biegać nocą:)

      Moje znajomości również w dużej mierze pochodzą z Internetu, nie mam nic przeciwko, w fajnych czasach przyszło nam żyć, kiedy możemy poznawać ludzi 'zza szklanego szkła':)

      Banana trzeba ładować, gdzie się da! Mówię Ci!:D

      Usuń
  7. Bo banany są pycha! :D Uwielbiam Twoje owsianki. :)
    A ten bieg musiał mieć świetny klimat.. deszcz, noc, ogień dookoła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tymi bananami to chyba dobrze - czytałam, że są polecana osobą intensywnie ćwiczącym, bo uzupełniają minerały lepiej niż napoje izotoniczne. Organizm widać się domaga ;) a przy tym jakie smaczne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile ważysz? Tyle biegasz i od tak dawna a nie masz takich mega szczupłych nóg, dążysz do tego? Mam chyba podobną budowę ciała i nienawidzę swoich nóg :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 57kg. Taki urok, pogodziłam się z tym ;)

      Usuń
    2. Hahahaha. a ja ci anonimie powiem tak. lepsze miesnie od kosci.;) ja jestem baatdzo szczupla. nie ma si co chwalic. ale od aeroboe i silowych n nogi i brzuch mam rozbudowane i asywniejsze o wiele od gornj czesci. ;)

      Usuń
  10. Banany są po prostu tak dobre, że aż TRZEBA je ładować wszędzie gdzie się da :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podoba mi się idea tego biegu:)

    Ja fazę na banany miałam tydzień temu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja też wszędzie ładuję banany :D
    a bieg musiał być wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja owsiankę zazwyczaj jem z bananem :) jest wtedy o wiele gęstsza i słodsza

    OdpowiedzUsuń
  14. słyniesz chyba w tej blogosferze z najlepiej upakowanych miseczek!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. pyszne śniadanie :)

    ja się zastanawiałam nad tym biegiem ale mam dośc daleko do Żor no cóż. Mam zamiar pobiec w Paliwicach we wrześniu i w wrześniu/październiku w Katowicach-Panewnikach :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana,jaki opis! :D Ja już przygotowuje się na Półmaraton <3 Bo chyba jednak 21km zrobię. A co,raz się żyje! :]

    OdpowiedzUsuń
  17. banany są pyszne w owsiankach, we wszystkim w sumie ;p szczególnie w tak pysznych śniadaniach jak twoje ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. pyszny pomysł na śniadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie sztuką jest mieć chude nogi, sztuką jest je wyrzeźbić i umięśnić.

    OdpowiedzUsuń
  20. Banany są po prostu pyszne więc jak ich nie jeść? :D
    Taki bieg to wspaniała sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wielbię ten Twój kubas, jest przeuroczy :D
    I masz najlepsze owsianki jakie widział świat !

    OdpowiedzUsuń
  22. Banany są przepyszne :) Gratulacje :D

    Zapraszam
    zdrowiezwyboru.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. haha banany to jedne z moich ulubionych owocow :D

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam twoje owsianki :*
    ^^ też biegnę , ale w niedziele w Będzinie w 42 Biegach Przełajowych na 3 km :)

    OdpowiedzUsuń
  25. nie przebijesz mnie- zjadłam dziś 9 bananów w ramach czyszczenia kuchni przed wyjazdem na weekend :D

    OdpowiedzUsuń
  26. czy po długim biegu wieczornym (15km) koniecznie trzeba coś jeść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie trzeba. Dobrze jest zemdleć.

      Usuń
    2. Po długim warto coś zjeść, żeby nie palić mięśni w nocy ;)

      Usuń
  27. Hej,hej! : ) Jak matury,jakie studia w planach? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja nie rozumiem tej miłości do bananów :P za słodkie

    OdpowiedzUsuń
  29. Ostatnio tak jest,że większość znajomości zawiera się przez internet albo wspólne pasje;) pyszne śniadanko:)

    OdpowiedzUsuń
  30. ale musiała być fajna impreza :) teraz sporo osób można poznać właśnie internetowo, takie czasy :)

    OdpowiedzUsuń
  31. O, byłaś w moim mieście :)
    Też chciałam się wybrać na ten bieg, ale jestem o miesiąc za młoda, bo jest od 16 lat :<

    OdpowiedzUsuń