Strony

.855. Brela i owsiany śniadaniowy placek

Dużo wspinania i podbiegów na treningach, dużo schodów przy zejściu do plaży (i zdaje się jeszcze więcej przy powrocie), trochę domów na skraju góry. Brela. Już tu kiedyś biegałam, już tu kiedyś jadłam śniadania, już je kiedyś wrzucałam na bloga. Ze zdziwieniem przyjmuję fakt, że było to już 2 lata temu. Mogłabym zaryzykować stwierdzeniem, że aż zbyt wiele rzeczy się od tej pory zmieniło. Czy dobrych, czy złych, tu zdania podzielone.
Mimo skwaru, 2h snu i długiej podróży, nie powstrzymałam się przed wieczornym, krótkim i odprężającym biegiem. Coś na pocieszenie po sobotnim "łydkowym kryzysie" - wtedy jeszcze w Polsce, po 7km wróciłam do domu wkurzona, z wielkim bólem nóg i strachem przed nawrotem zapalenia piszczeli. A miało być piękne, długie wybieganie... Wieczorem nie bolało i nie wiem czy to przez skupienie całej uwagi na widokach, czy ogólnym psychicznym luzie, ale to lubię :)

Na drogę babcia upiekła nam świetną makową babkę (przepis ten, tyle, że bez kremu) - trzeba się naprawdę powstrzymywać, żeby nie przesadzić z jej ilością ;) Na śniadanie miałam za to najlepszy chyba owsiany placek, jaki do tej pory zrobiłam. Natchnął mnie obejrzany wczoraj film BJJB.
placek owsiany z gruszką, orzechami laskowymi i awokado*
oatmeal pancake with pear, hazelnuts and avocado


* Pewnie gdyby nie fakt, że nie mogę jeść cytrusów (tak samo jak jabłek, truskawek, kiwi i ananasa...), polałabym awokado świeżym sokiem z cytryny. Takie też tu polecam :)

49 komentarzy:

  1. Pięknie jest ;)
    A placek bardzo lubię.
    Twój jest z pysznymi dodatkami (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu nie możesz jeść cytrusów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alergia -> egzema na palcach. Bardziej to od pestycydów, którymi są te rośliny traktowane niż od samych owoców.

      Usuń
    2. też mam egzemę. na palcach dłoni, masakra.

      Usuń
    3. też mam egzemę na palcach... i wielki problem kiedy myję naczynia.

      Usuń
    4. Serio dziewczyny? Tego bym się nie spodziewała. Ja męczę się z tym już rok. Czasami przechodzi, a później znowu wraca. Daria, fakt, a ja mam jeszcze tak, że gdy do mycia założę gumowe rękawiczki (myślałam, że jakoś zabezpieczą przed płynem), to palce są potem gorsze niż jakbym myła bez nich.

      Usuń
    5. Slyvvia, ja mam od trzech lat z przerwami. Zwykle w lato samoistnie ustępuje w dość znacznym stopniu. nie mogę zmywać naczyń, bo w kontakcie z detergentami robi się piekło. używałam rękawiczek, ale też gorzej niż bez - talk, który się znajduje wewnątrz ich, podrażnia mnie bardzo, czulula.
      i u mnie nie wykryto alergenu, więc nawet nie wiem, czego unikać. największy kryzys miałam chyba w tym roku, w styczniu. ręce miałam aż SINE. smarowałam sterydami, łykałam antybiotyki, nic nie pomagało. jedyne, co przynosiło mi ulgę, to pewnen patent, który podpowiedziała mi kosmetyczka - moczenie dłoni w cieplej wodzie z hipoalergicznym mydłem biały jeleń. naprawdę przynosiło ulgę i nieco poprawiło stan skóry.

      Usuń
    6. Też używam tego mydła - muszę spróbować z tym moczeniem, bo nawet unikanie konkretnych produktów nie daje u mnie rady.

      Usuń
    7. czyli jesteśmy w podobnej sytuacji ;-) jak coś, to pisz na fejsbuku ;-)

      Usuń
    8. U mnie egzema na palcach dłoni też się pojawiała (choć z powodu innych produktów). Mi pomagał steryd Protopic bodajże, ale też nie zawsze. Alergolog polecił mydło Oillan, używam go na zmianę z białym jeleniem, choć nie jestem pewna czy to samo w sobie daje jakiś efekt.

      Usuń
    9. Pomyśleć, że od jakoś pół roku mam Cię w znajomych na fejsie :D

      Usuń
    10. Matko, osobiście odradzam Protopic, u mnie masakrycznie pogorszył stan dłoni, bo też to mam:D

      W sumie już jakieś 3 lata. Przez pierwszy rok testowałam z 10 różnych maści, robiłam testy, które niczego nie wykazały, a egzema z tygodnia na tydzień zajmowała coraz większy obszar na rękach, a nawet zaczęła pojawiać się na stopach. Pamiętam, że wtedy byłam załamana, bo to strasznie utrudniało normalne funkcjonowanie.

      W końcu, po zmianie dermatologa, udało się trafić z właściwym kremem - Dermovate, na receptę, 12zł za tubkę, która mi starcza na rok[smaruję raz na tydzień albo dwa]

      Swoją drogą, zauważyłam, że będąc w Warszawie nie muszę używać maści i egzema się nie pojawia, dwa tygodnie w domu i wraca. Nie wiem od czego to zależy, może warszawska woda zabija wszystko, nawet odpowiedź autoimmunologiczną.

      Usuń
    11. Ja nie mogę, napisałam w cholerę długą odpowiedź i nie wiem dlaczego jej nie ma-.-

      Usuń
    12. Ale podsumowując: mam to samo od 3 lat, przez pierwszy rok wypróbowałam z 10 różnych nieskutecznych maści, testy niczego nie wykazały, egzema zajmowała coraz większy obszar rąk, a potem nawet stóp.

      Po roku i zmianie dermatologa wreszcie udało się trafić z kremem - Dermovate, na receptę, tubka 12zł wystarcza mi na rok[smaruję raz na tydzień albo dwa].

      Co ciekawe, kiedy jestem w Warszawie nie muszę stosować maści, a będąc w domu po 10 dniach egzema wraca. Nie wiem od czego to zależy, może warszawska woda zabija wszystko - nawet odpowiedź autoimmunologiczną:D

      A Protopic osobiście odradzam - bardzo pogorszył stan moich dłoni.

      Usuń
    13. Wypróbuję! Dzięki.

      Usuń
    14. Co do mycia naczyń - mój tata, lekarz, ma problem ze skórą dłoni właśnie i dlatego używa w pracy beztalkowych rękawiczek. Poza szpitalem na pewno da się je dostać, więc jeśli faktycznie problemem jest u Was talk, to może sprawdziłyby się przy myciu naczyń. :)

      Usuń
  3. Ojej zazdroszczę Chorwacji! I już zdążyłaś pobiegać :D
    Porywam omleta, zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tam pięknie ! Zazdroszczę :)
    Makowiec od babci smakuję najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śniadania wyglądają pysznie ale w takim otoczeniu wszystko lepiej smakuje :) a teraz mam pytanie z innej beczki :) czy orientujesz sie jak w tym roku z cenami noclegów w Chorwacji? I czy można jechac w sezonie bez zarezerwowanych noclegów? :) bo zawsze jezdzilam we wrześniu i nie wiem jak w sezonie to wygląda a chyba do Baski Vody pojade :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zawsze rezerwujemy i zawsze jeździmy w sezonie, jeśli chodzi o ceny to mieszczą się w granicach 30-35 euro (mieszkanie dwuosobowe), powyżej 50 (czteroosobowe).
      Z tego co wiem przy wjeździe do Baśki Vody zawsze stoją właściciele apartamentów z ofertami noclegów, więc ze znalezieniem tam akurat nie ma problemu :)

      Usuń
    2. Też byłam parę lat temu w Chorwacji to że tak powiem noclegi same przychodziły :D Od razu wjechaliśmy do miasta, ludzie stali z ogłoszeniami na noclegi, także nie ma z tym problemu, jechaliśmy w ciemno :)

      Usuń
    3. Bardzo dziekuje za odpowiedz :) wiem ze przy wjeździe do Baśki od strony Breli zawsze stoją (przynajmniej w czerwcu i wrzesniu) ale słyszałam że w sezonie jest ciężko znaleźć nocleg :) we wrześniu jak zwykle jezdziłam to moznabylo przebierać w noclegach i negocjować ceny :) ale 30 euro to nie jest aż tak źle więc chyba się jednak zdecydujemy jechać :)

      Usuń
  6. Ten placek rzeczywiście wygląda apetycznie :) Ja bym tylko wyrzuciła avocado bo niezbyt przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej tylko zazdrościć. !:P I uwierzyć, że nie cały miesiąc temu przejeżdżałam dokładnie przez Brele. ! :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodaję do wypróbowania! Zazdroszczę tych widoków...

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wszelkiego rodzaju placuszki na śniadanie, a ten wygląda na prawdę zachęcająco :) z pewnością wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zrobię niebawem na pewno, bo wygląda bosko!
    Wypoczywaj:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie i cudownie :)
    Mam takie pytanie trochę off-topic. Jak gotujesz tę jabłkową owsiankę, to jakbym to zrobiła na krowim mleku, to mi się nie zważy? Pytam, bo wiem, że istnieje takie ryzyko, ale nie wiem od czego zależy ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zważy się, jeśli zalejesz płatki mlekiem poprzedniego dnia (z krowim wstawiam do lodówki, z sojowym nie). Rano dodajesz pokrojone jabłko i gotujesz razem :)

      Usuń
    2. Wow, gotowane mleko może się zwarzyć? (błagam, w tym kontekście pisze się to przez 'rz' :pp)
      Nigdy mi się nie zdarzyło, wie ktoś, od czego to zależy? Gotowałam normalnie wszystko na mleku i nigdy nie miałam tak.

      Co do śniadania, to zazdroszczę awokado, z miesiąc chyba nie jadłam... a truskawki to u mnie wcinałaś garściami :p

      Usuń
    3. E tam, bo to działkowe były :p

      Usuń
  12. Tuz obok Breli jest Baska avoda, to na pewno wiesz. :) my z rodzicami chcemy jechac w ciemno, bez rezerwowania. Ale rodzice uwazaja, ze Brela jest "cicha i nic sie tam nie dzieje". Jak jest naprawde? Cos tam sie dzieje wieczorami? Sa jakies knajpki, sklepiki itd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, jestes z bratem i rodzicami?

      Usuń
    2. Jesli chodzi o noclegi w Baśce, to pisałam wyżej w komentarzu.
      Co do Breli, to podzieliłabym ją na dwie części - w dolnej, w której znajduję się razem z rodzicami i bratem, jest dość cicho i spokojnie. Wystarczy jednak przejść kawałek nadmorskim deptakiem, żeby znaleźć się w centrum (tam też jest możliwość wynajęcia pokoi) - tam już knajpy, dyskoteki, łódki i wiele atrakcji. My jednak jeśli chodzi o wypoczęcie na plaży, wolimy cichsze zatoki, więc wybraliśmy tą pierwszą część. Zawsze można podejść ten 1km do większego zbiorowiska ludzi :)
      O ile wiem i o ile kilka razy odwiedziłam, to Baska Voda cała jest taka tłoczna i głośna.

      Usuń
    3. Okej, dzieki. :) A powiedz, stoją ludki i oferują apartamenty? Bo w środku sezonu to nie wiem czy też to tak działa?

      Usuń
    4. Przy wjeździe do Baśki stoją, do Breli nie.

      Usuń
  13. ale cudownie - śniadanie i wakacje:) może mnie tam też w tym roku skierują losy, ale tego jeszcze nikt nie wie :) tak czy inaczej póki co zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. może to ta Chorwacja, ta inność, sprawia, że wszystko jest lepsze? :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Współczuję tej egzemy, która Cię dopada... Może da się to jakoś leczyć? Chociaż pewnie już próbowałaś...

    Piękne widoki. Masz porównanie w stosunku do wakacji dwa lata temu. Zarówno porównanie 'fizyczne', czyli co się zmieniło w krajobrazie, znajomych uliczkach i knajpkach. Jak i porównanie 'psychiczne', jak Ty się zmieniłaś:) To drugie chyba ważniejsze..

    OdpowiedzUsuń
  16. Widoku niesamowite!
    Może ten wyjazd zmobilizuje Cię do powrotnego długiego biegania :) oby!
    śniadanie pycha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! coo?! nie wierzę, w to, co czytam. mobilizacja u Sylwii jest, przecież napisała, że gdyby nie ból łydek, to byłoby długie wybieganie.

      Usuń
    2. Haha, Sylwia mam podobne odczucia ^^ Gdy czujesz ból rozrywający ci od wewnątrz łydki, serio, żadna motywacja nie da rady.

      Usuń
    3. Bo najgorzej jest nie wtedy, kiedy głowa nie chce a nogi mogą, bo tutaj jeszcze można coś zdziałać, ale gdy głowa chce, a nogi nie mogą, to już tylko przeklinać na czym świat stoi można.

      Swoją drogą, ja zawsze na dłuższy bieg biorę ze sobą maść przeciwbólową/ przeciwzapalną i kiedy czuję, że łydki wręcz 'palą' (to porównanie nadaje się idelnie, kiedy moje łydki odmawiają posłuszeństwa), to smaruję maścią i biegnę dalej. O dziwo, zrobiłam to kilka razy i pomogło.

      Usuń
  17. Terenu do biegania można tylko pozazdrości:) A placek wygląda obłędnie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten placek z gruszką i awokado idealnie trafia w moje gusta smakowe :)

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham Chorwację <3
    byłam 8 razy i chętnie wrócę kolejny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja mam inne pytanie- czy płatki zalewasz ciepłym mlekiem, czy zimnym? Ja zalałam ciepłym na noc, jajo dodałam rano i omlet totalnie nie wyszedł- zrobiła mi się jakaś jajecznica. :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieczorem mieszam płatki z zimnym mlekiem, jajkiem i mąką. Rano do ciasta dodaję tylko owoce, smażę i gotowe :)

      Usuń