Strony

.462. 16km

Wyszłam rano, zupełnie burząc swój codzienny rytm, według którego praktycznie od razu po wstaniu, wygłodzona przez noc, ląduję w kuchni. Oparta tylko i wyłącznie na swojej motywacji, połowie bułki oraz zjedzonej wieczorem misie makaronu z brokułem i pleśniowym serem, ubrałam biegowe buty. Godzina siódma trzydzieści, 14 stopni Celsjusza, nieznaczny wiatr, krótki rękaw i spodenki. Tym sposobem - no wreszcie, 16km za mną. Byłam ja, droga ciągnąca się wzdłuż torów na obrzeżach lasu i pchająca do przodu muzyka. Nie miał kto krzyknąć "No dawaj!", jak na ostatniej prostej dziesięciokilometrowego biegu w Cieszynie, ani też nie miałam za kim patrzeć by nie dać się wyprzedzić. W końcu jednak przekonałam się na własnej skórze, że blokada siedzi w głowie, a nie w nogach, a "dla chcącego nic trudnego". To może teraz jakiś półmaraton w prezencie na osiemnaste urodziny? Gadanie... No ale przecież to dopiero w listopadzie, a od dzisiaj wszystko jest dla mnie możliwe.


Pre-run:
Bułka z masłem słonecznikowym, syropem klonowym i czereśniami, herbata.
Bread with sunflower butter, maple syrup and cheeries, tea.


Second:
Reszta bułki z jajecznicą (na maśle, z parmezanem, solą i pieprzem), szynką i zieloną cebulką, koktajl (szpinak, mleko sojowe, mrożony banan). Ricore z waniliowym mlekiem sojowym.
Bread with scrambled eggs (in butter, with parmesan cheese, salt and pepper), ham and green onion, smoothie (spinach, soy milk, frozen banana). Chicory coffee with vanilla soy milk.

Spodobało mi się. Można się spodziewać większej ilości takich dwuczęściowych niedzielnych śniadań.

46 komentarzy:

  1. Bo już myślałam, że nie wyrobisz się do sierpnia i wystartujesz bez przygotowania :P Żartuję oczywiście ;)
    Może jak dni będą dłuższe i cieplejsze, tak że nawet wieczorne bieganie nie będzie chłodne, to wypróbuję ten sposób. ;)

    Jajecznica <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahha, ale dowcip.

      Gratuluję Sylwio! Bardzo motywujesz:)

      czereśnie<3

      Usuń
  2. ta druga buła jest obłędna *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. jej, 16 km to duużo, gratuluję :)
    moją główną barierą przed bieganiem są psy- strasznie się boję, że jakiś będzie mnie gonił[jak kiedyś]
    zazdroszczę śniadań :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kiedyś wpaść do Ciebie na śniadanie:)

    Zapraszam na nowy wiersz:*

    OdpowiedzUsuń
  5. No widzisz, a ja z ogromnym uśmiechem na twarzy gratuluję Tobie Twojego samozaparcia i genialnych sukcesów osobistych :) A tak poza tym to chciałam się Ciebie spytać jakiego typu testy alergiczne sobie robiłaś? ja keidys wykonałam LEAP, ale one okrutnie drogie są, a wiem, że istnieją inne opcje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam nigdy robionych testów, planuję "w końcu" zrobić w wakacje, ale nie wiem jakie.

      Usuń
    2. Dasz mi znać jak będziesz planowała coś w tym kierunku ? :) O ile to nie problem

      Usuń
    3. Jasne. Myślę, że w przyszłym tygodniu wybiorę się do lekarza po skierowanie na testy, więc będę już wiedziała więcej.

      Usuń
  6. połączenie szpinaku z bananem, kocham:)! gratulacje co do długości dystansu. i widzę że nie tylko ja zostałem 'pokarany' urodzinami pod koniec roku:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zawsze najbardziej lubiłam( i pewnie znowu będę jak mi kontuzja się zaleczy) biegać rano, ale jeszcze przed śniadaniem. Wtedy, po takim biegu śniadanie na prawdę genialnie smakuje. Tak wiem - twierdzi się ze to nie zdrowe, ze może powodować omdlenia itp. ale jakoś w to nie wierzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię na czczo. Jestem za bardzo głodna i podczas biegu myślałabym tylko o jedzeniu ;p

      Usuń
    2. Ja z kolei połową bułki tylko bym obudziała i wkurzyła (tym, że przerywam śniadanie w 1/4) mój brzuszek i w ogóle nie mogła bym biec.

      Usuń
  8. po takim wysiłku chyba bym pochłonęła potrójna porcje ;p
    nie byłaś głodna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To duża bułka, jajecznica jest z dwóch jaj, no i doszła micha czereśni ;) Wystarczyło.

      Usuń
  9. Na drugie bym się rzuciła <3
    I gratuluję kolejnego sukcesu ! Kolejny zapewne niebawem ;)

    ps. też jestem z listopada xdd

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę Ci tego spokoju podczas porannego biegania. U mnie nawet nie ma takiej opcji, bo wszędzie ktoś się czai i co dziwne, spokój na jedynej nadającej się trasie mam wieczorem. Ale ten koktajl bym Ci wypiła ;>.

    OdpowiedzUsuń
  11. Koktajl ma kolor idealny...
    Ja motywacji wciaz poszukuje do biegania... Chyba potrzebuje kogos, by stal nade mna z bacikiem... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy okazji: jesli chce spalic tkanke tluszczowa(glownie z brzucha i ud) to czy wskazane jest bieganie na czczo? Bo czytam rozne opinie i juz zbaraniałam. A Ty na pewno wiesz o tym cos wiecej :)

      Usuń
    2. Też słyszałam takie opinie, jednak biegałam na czczo tylko raz i nigdy więcej, bo nie wspominam dobrze tego biegu. Tłuszcz spali się i tak - czy biega się rano czy wieczorem ;)

      Usuń
  12. Grtulacje! Same pyszności i to jeszcze x 2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. zasłużone śniadanko! oba pyszne, pierwsze dające kopa energi, a drugie doładowujące po wysiłku ;) gratuluję serdecznie, jesteś wielka ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastyczny koktajl, gratuluje tak długiego dystansu : )

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym mieć tyle silnej woli co ty! ;o + Gdybym mieszkała bliżej wsi, polnych dróg i lasów pewnie ym miała gdzie biegać a tak to nie ma gdzie! :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mieszkam w centrum Wrocławia i nie narzekam na brak tras ;)

      Usuń
    2. Też nie mam gdzie biegać, wszędzie dziurawy beton, chodniki albo prywatne tereny :< Może i są gdzieś jakieś trasy mi nieznane...

      Zazdroszczę takich 2 śniadań, można pozbyć się dylematu co wybrać :D
      No i przede wszystkim kondycji, formy i siły. Ja się chyba do niczego nie nadaję xD

      Usuń
  16. Gdybym tylko miała takie drogi do biegania to na pewno byłoby to codziennością w moim życiu, ale niestety..mieszkam w mieście gdzie nie ma drogi po której moża by spokojnie pobiegać bez zmartwień, że grupka młodzieży Cię wyśmieje czy, że ludzie spacerujący będą Cię wyzywać i wygadywać głupoty w stylu " To jest droga dla pieszych"... Chcę na wieś! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie masz bardzo niską samoocenę skoro przejmujesz się ocenami siedzących an dupskach ludzi. Jeśli chcesz-ubieraj buty i dres i idź biegać

      Usuń
  17. Gratuluje pokonania swoich barier!

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję!
    Ja dzisiaj będę męczyła moje 6km *chlip*

    OdpowiedzUsuń
  19. wow!! gratulacje!! ja mam nadzieję, że niedługo dołączę do Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
  20. I idzie się po kolejną dokładkę. I tak tylko 6 kawałów^^+wyczyszczenie ram tortowych, bo musi zostać na jutro do pracy dla mamy. Dobrze,że robiłam na duuużych blachach:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Super a potem smakowite śniadanie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Super opcja, nie trzeba wybierać pomiędzy śniadaniem na słodko i nie na słodko ;D jak ja dawno nie jadłam czereśni... Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  23. mi osobiscie w niedziele najlepiej biega sie rano natomiast w inne dni to koniecznie wieczorem (:
    bardzo smaczne dwuetapowe sniadanko (:

    OdpowiedzUsuń
  24. kocham czereśnie<3 i gratuluję kondycji:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zazrdoszczę i kondycji i wytrwałości :) Kiedyś też próbowałam zabrać sie za bieganie, ale niestety serucho nie pozwala :( Pyszne śniadanko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. twoje śniadania są hmm.. brakuje mi słów.. w każdym bądź razie są mega....zazdroszczę biegania. Ja bym nie dała rady. chociaż kiedyś biegałam i to bardzo dużo, regularnie i dość duże dystanse.

    Dopiero zaczynam także zapraszam do siebie;D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ile czasu po śniadaniu idziesz biegać? Można po jedzeniu od razu tak się wysilać?

    OdpowiedzUsuń
  28. Gratuluję zapału i cudownego poranka!

    A przy okazji mam pytanie. Jak przygotowujesz koktajl szpinakowy? Bo ten w mojej wersji ma mało intensywny kolor. Jest raczej jasny, z lekko zielonkawym zabarwieniem. Mogłabyś podać proporcje swojego i przepis? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dokładnie ile gram było szpinaku, dzisiaj dałam 1/2 mrożonego banana, jakieś 2/3 szkl. mleka sojowego (najczęściej pół na pół zwykłe i waniliowe) i jakieś 70 może 80g mrożonego szpinaku.
      Kiedy używać świeżego, to są to zazwyczaj 2-3 garście. Po prostu wszystko miksuję, a gdy jest za mało zielony, dodaję jeszcze liści :)

      Usuń
  29. Z jednej strony bieganie 'na glodno' jest niefajne, bo po prostu uczucie glodu nie jest fajne... (Poetka ze mnie -,-) ale z drugiej... Podczas biegania rano zawsze mam najlepsze pomysly dotyczace jedzenia! Ciekawe polaczenia, dania i zdjecia, kocham myslec o jedzeniu! <3 i oczyscie krzycze: "no dawaj!"

    OdpowiedzUsuń
  30. Super uczucie, prawda? pokonujesz siebie i, czasem ściorana do swoich granic, już wiesz, że możesz wszystko! kilka miesięcy i półmaraton też stanie się realny:)

    OdpowiedzUsuń
  31. super post:) weglowodany na kolacje dzialaja:) ja bym rano polecala tost z miodem i jakis izotonik....wtedy to sie biega....w listopadzie gdzie biegniesz? pozdrawiam biegowo:)

    OdpowiedzUsuń