serek homogenizowany z bananem, arbuzem, płatkami migdałowymi, cynamonem i syropem z agawy
homogenized cheese with banana, watermelon, almonds flackes, cinnamon and agave syrup
jajecznica, gotowany brokuł i kalafior, orkiszowe tosty z masłem / masłem orzechowym
scrambled eggs, broccoli and cauliflower, spelt toast with butter / peanut butter
Dzisiaj śniadanie pre i post-run. Chłodniejszy dzień i zapraszający na bieganie kuzyn zachęciły mnie do treningu rano. To był dobry bieg, ku mojemu zdziwieniu (pamiętające jeszcze półmaraton mięśnie, położenie się do łóżka o 2:30...).
Czy wpis opisujący odwołane zawody oznaczyć etykietą "imprezy biegowe"? Zawahałam się chwilę, po czym stwierdziłam, że jednak kilka tysięcy biegaczy do biegu ruszyło, impreza więc, oficjalnie czy nieoficjalnie, miejsce miała.

Ale od początku: Z Siaśką i Alą zjechałyśmy do Emmy, żeby wystartować w I Nocnym Wrocław Maratonie. Pomijając dokładny opis wspólnie spędzonych dni, przejdę do sobotniego wieczoru. O godzinie 20 ponad 4000 zawodników ustawiło się na starcie i czekali cierpliwie na rozpoczęcie biegu. Po pół godzinie i wielokrotnych atakach komarów w alei przed Stadionem Olimpijskim rozeszła się informacja, że półmaraton zostaje przesunięty na godzinę 21, a potem jeszcze jedna, że startujemy jednak o 21:30. Wtedy bieg został odwołany, co po tak długim oczekiwaniu, wywołało ogólne oburzenie już i tak zirytowanych ludzi - za powód podano zastrzeżenia policji co do oznakowania trasy (pierwsza reakcja: "Serio?! Sprawdzanie trasy tak dużego biegu w ostatniej chwili?"). Niektórzy biegacze zaczęli się rozchodzić, szczególnie ci, którzy ustawieni byli przy samej linii startu, reszta kilkutysięcznym tłumem ruszyła w miasto planowaną trasą półmaratonu. Wszystkich ogarnęła radość kibiców, zachęcających do biegu i popierających nasz protest. Z całą pewnością pokazano tu prawdziwą ideę biegania, to jak łączy ono ludzi. Szczególnie podobał mi się tekst jednego z facetów kręcących film podczas biegu: "Wybrałem się na trening na miasto z kilkoma tysiącami znajomych." Na trasie zwinięto punkty odżywcze, więc biegacze zostali zdani na łaskę stojących na poboczach ludzi, którzy byli naprawdę niesamowici. Nie wiem ile osób ukończyło bieg, wiem, że nagrody zostały zabrane przez różne osoby, niekoniecznie na nie zasługujące. My pobiegłyśmy, przebiegłyśmy i tym wygrałyśmy, na mecie odbierając medal i izotoniki. Policja przybijała piątki, wskazywała drogę i próbowała ogarnąć rozbiegane miasto. Dla funkcjonariuszy też wielki szacun.
https://www.youtube.com/watch?v=aDl0fZhEraw
Może i start był ryzykowny i nierozsądny, ale czasem tak trzeba. Z pewnością przeżycia te będą niezapomniane. Uwielbiam was dziewczyny, dziękuję za towarzystwo <3